Williams stworzył sobie problem. "Historia Kubicy nie jest jeszcze zakończona"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Występ Roberta Kubicy na testach w Barcelonie był jednym z głównych tematów programu "Flying Lap". - Myślę, że jego historia nie jest jeszcze zakończona - powiedział dziennikarz Anthony Rowlinson.

Świetna forma Roberta Kubicy podczas przedsezonowych testów Formuły 1 stałą się okazją do dyskusji w programie "Flying Lap", którego prowadzącym jest Peter Windsor. Brytyjczyk w przeszłości był menadżerem w Ferrari i Williamsie, dzięki czemu doskonale odnajduje się w realiach królowej motorsportu.

Gościem Windsora był Anthony Rowlinson z "F1 Racing", który przed rokiem jako jedyny dziennikarz śledził m.in. testy Polaka samochodem Renault z 2012 roku. Brytyjczyk nie ukrywał swoich zachwytów pod adresem 33-latka. - Dokonując każdej analizy występów Roberta, musimy pamiętać, że z medycznego punktu widzenia był martwy. Teraz znów jeździ w F1. Na papierze był lepszy od Sirotkina. Jego czasy okrążeń wyglądały bardzo dobrze. Był szybszy od Rosjanina, choć miał więcej paliwa w samochodzie - mówił Rowlinson o testach w Barcelonie.

Dziennikarz nie miał też wątpliwości, że Polakowi wystarczyło ledwie kilka chwil z modelem FW41, aby odzyskać pewność siebie. - Gdy opuszczał samochód, to był Robert Kubica jakiego znamy. Perfekcyjny, agresywny, głodny jazdy, arogancki, przesuwający limity - dodał.

Dobre tempo Kubicy podczas testów na torze Catalunya może jednak stanowić problem dla zespołu z Grove. W Barcelonie spore kłopoty z samochodem mieli bowiem Lance Stroll i Siergiej Sirotkin. Na cenzurowanym znajduje się zwłaszcza Rosjanin, bo to on rzutem na taśmę wygrał walkę o kontrakt z krakowianinem. - Siergiej ma świadomość, że współpracuje z legendą. To może go stawiać w niekomfortowej pozycji. Bo być może najszybszym kierowcą Williamsa jest ten, który siedzi na ławce rezerwowych - ocenił Rowlinson.

Windsor w programie "Flying Lap" przyznał, że jest zaskoczony brakiem nacisków ze strony władz F1, aby znaleźć miejsce Kubicy w którymś z zespołów w sezonie 2018. Zdaniem Brytyjczyka, powrót Polaka do regularnych startów wiązałby się z ogromnym zainteresowaniem mediów na całym świecie. - Mam nadzieję, że do tego dojdzie. Nie będzie piękniejszego obrazka niż Robert Kubica ponownie stojący na starcie do wyścigu F1. Taka możliwość ciągle jest. Paddy Lowe mówił, że testy w Barcelonie to część podróży Roberta w powrocie do regularnego ścigania. Musimy to powtarzać. Jeśli Kubica wróci, to będzie najpiękniejsza historia. Takiego powrotu w jakiejkolwiek dyscyplinie jeszcze nie było - skomentował Rowlinson.

To właśnie dziennikarz "F1 Racing" zadał w Barcelonie pytanie Paddy'emu Lowe'owi, co się stanie, jeśli Kubica będzie notorycznie szybszy od podstawowych kierowców Williamsa. - To był dziwny moment. Zapytałem go szczerze o to. Cisza po tym pytaniu trwała trzynaście sekund. Policzyłem to później na dyktafonie. A wszystko po to, by usłyszeć od Paddy'ego, że nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie - przyznał.

Windsor w trakcie dyskusji z Rowlinsonem doszedł do wniosku, że Williams sam stworzył sobie problem. Zespół zakontraktował dwóch niedoświadczonych kierowców i jeśli będą notować słabe wyniki, to pytania o sensowność trzymania Kubicy w odwodzie będą wracać. - Gdyby w Williamsie startował Alonso, to takiego tematu związanego z Kubicą nie byłoby - zauważył Windsor.

- Wiemy, że to była decyzja podyktowana finansami. Lance i Siergiej zebrali większy budżet niż Robert. On miał pakiet sponsorski na poziomie 8 mln euro. Myślę jednak, że historia Roberta nie jest jeszcze zakończona - podsumował Rowlinson.

ZOBACZ WIDEO Ronaldo bohaterem Realu. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: