W Danii trwa właśnie boom związany z Formułą 1. Wszystko za sprawą Kevina Magnussena, który od 2014 rok rywalizuje w królowej motorsportu. Dlatego tamtejsze środowisko chętnie zorganizowałoby u siebie wyścig F1. W tym kontekście wymieniano Kopenhagę jako idealne miejsce dla rywalizacji najszybszych samochodów na świecie.
- Jesteśmy podekscytowani możliwością ścigania się w Danii. Sporo rozmawialiśmy na temat organizacji wyścigów w takich miejscach, które przyciągają uwagę całego świata i Kopenhaga spełnia taki warunek - mówił w styczniu Chase Carey, dyrektor generalny F1.
Nastroje kibiców ostudziła jednak Ninna Hedeager Olsen, zastępczyni burmistrza Kopenhagi, która równocześnie jest odpowiedzialna za sprawy ochrony środowiska w duńskiej stolicy. - Organizacja tak ogromnego wydarzenia, jakim jest wyścig Formuły 1, wymaga ogromnych nakładów finansowych. To nierealne, abyśmy do 2020 roku zorganizowali takie zawody w Kopenhadze - powiedziała Olsen.
Pierwotny plan zakładał, że samochody będą się ścigać po ulicach Kopenhagi, co mogłoby nie spodobać się wielu mieszkańcom. - Władze miasta szacują, że Formuła 1 mogłaby zająć centralne części miasta i wpłynąć na życie w najważniejszym rejonie Kopenhagi nawet przez okres dziewięciu tygodni. Coś takiego jest nie do przyjęcia - dodała Olsen.
ZOBACZ WIDEO Dziewięć bramek w meczu Realu Madryt, koncert Cristiano Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]