Podczas sobotniej walki o pole position kierowcy Williamsa nie wypadli najlepiej. Siergiej Sirotkin odpadł już w Q1 i w niedzielę ustawi się na odległej, dziewiętnastej pozycji startowej. Niewiele lepszy wynik osiągnął Lance Stroll, który sesję kwalifikacyjną ukończył z czternastym czasem w Q2. To wywołało lawinę komentarzy na temat braku doświadczenia u Rosjanina i Kanadyjczyka.
Sirotkin i Stroll mogą korzystać ze wsparcia Robert Kubica. 33-latek pojawił się w Australii, aby wspierać młodszych kolegów. - Nie powiedziałbym o sobie, że jestem trenerem, bo ostatecznie to oni muszą wejść do samochodów i się ścigać. Jestem jednak otwarty na ich pytania i prośby o pomoc. W Barcelonie wykonałem sporo pracy, żebyśmy zyskali pewność siebie, bo mieliśmy pewne problemy z pojazdem - powiedział kierowca testowy Williamsa w rozmowie z brytyjską telewizją "Channel 4".
O tym, że zespół z Grove może mieć problemy w Grand Prix Australii mówiło się już od kilku tygodni. Przedsezonowe testy w Barcelonie wykazały bowiem, że model FW41 jest trudny w prowadzeniu i ma spore problemy z balansem. W efekcie to właśnie Kubica dysponował najlepszym tempem na torze Catalunya.
- Gdy przyjechaliśmy do Australii, to pierwsze komentarze kierowców były pozytywne. To było bardzo ważne, aby z dobrym nastawieniem rozpocząć pierwszy trening, by zyskać jeszcze więcej pewności siebie. Na torze w Melbourne posiadanie jej jest kluczowe - dodał polski kierowca.
Rozmowę z Polakiem dla brytyjskiej stacji przeprowadzał Karun Chandhok. Hindus zasugerował, że biorąc pod uwagę doświadczenie Kubicy, Sirotkin i Stroll powinni chłonąć jego wskazówki i porady niczym gąbka, bo niewiele zespołów w F1 posiada takiego kierowcę w rezerwie. - To ich trzeba byłoby o to zapytać - zasugerował krakowianin.
Kubica zwrócił uwagę na to, że pewność siebie odgrywa bardzo ważną rolę w F1. Jej brak może negatywnie wpływać na wyniki niedoświadczonych kierowców. - Jeśli jesteś szybki, to łatwo o wszystkim zapomnieć. Bo wszystko przychodzi ci bez większego wysiłku. Kiedy masz jakieś problemy i się męczysz, to jesteś bardziej otwarty na sugestie innych, bo nie wiesz w którą stronę iść. Tak jak mówiłem, nie chcę na nich wpływać, ale jeśli poproszą o pomoc, to ją otrzymają - opowiedział o współpracy z Sirotkinem i Strollem.
Kierowca z Polski debiutował w 2006 roku w barwach BMW Sauber i nie miał wtedy takiego wsparcia u boku. - Sam, gdy dwanaście lat temu zaczynałem swoją przygodę z F1, gdybym miał takiego gościa w zespole, to patrzyłbym na niego ze wstrzemięźliwością. Jednak teraz doceniałbym rolę takiej osoby. Doświadczenie w F1 jest bardzo ważne. W tym sporcie tylko kilka razy w ciągu roku masz do czynienia z sytuacją, że wszystko działa idealnie. W trakcie weekendów wyścigowych musisz się szybko dostosowywać. Musisz reagować i rozumieć co się dzieje - dodał.
Kubica przy okazji współpracy z Sirotkinem i Strollem postara się wskazać im drogę, która zapewni im lepsze wyniki w F1. - Jeśli masz pewność siebie, to wsiadasz do samochodu i wszystko idzie łatwiej. Lance ma doświadczenie z zeszłego roku, gdy zdarzały mu się lepsze i gorsze chwile. W długoterminowej perspektywie ważne jest jednak wskazanie kierunku. Nie chodzi o wykręcenie najlepszego czasu okrążenia w tej jednej chwili - zapowiedział trzeci kierowca Williamsa.
W rozmowie z Chandhokiem Robert Kubica potwierdził, że kolejny raz za kierownicą modelu FW41 zobaczymy go w maju w Grand Prix Hiszpanii. Kubica zdradził, że nie może się już doczekać tej chwili i podziękował też kibicom za okazane wsparcie w ostatnich miesiącach.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Powinniśmy wygrać i to spokojnie