Carlos Sainz jr. wywalczył jeden punkt podczas Grand Prix Australii. Hiszpan walczył nie tylko z Sergio Perezem o 10. miejsce, ale również z awarią podajnika wody. - Mieliśmy z nim problem. Przez pierwsze 10-15 okrążeń woda z podajnika tryskała mi na twarz, więc wypiłem jej za dużo - tłumaczył Sainz.
- Kiedy pojawił się samochód bezpieczeństwa, w żołądku miałem już zbyt dużo wody. Czułem się bardzo źle w zakrętach. Jednak jakoś udało mi się dojechać do mety. Przeciążenia w tegorocznych bolidach są ogromne. Miałem chyba nawet skurcze żołądka, co nie było komfortowe - dodał.
Początkowo Sainz znajdował się na dziewiątym miejscu, ale stracił pozycję na rzecz Fernando Alonso. Po wyścigu kierowca Renault przyznał, że stało się tak z powodu dyskomfortu. - To była konsekwencja problemów z podajnikiem. Gdy nie czujesz się komfortowo, nie możesz naciskać i nie jedziesz na sto procent.
- Jestem szczęśliwy, że udało mi się zdobyć ten punkt. Był bowiem moment w wyścigu, gdy prawie zwymiotowałem jadąc za samochodem bezpieczeństwa - zakończył.
Drugi z kierowców Renault, Nico Hulkenberg, zajął siódme miejsce.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Powinniśmy wygrać i to spokojnie