Mercedes gotowy na sojusz z Williamsem. "Diabeł tkwi w szczegółach"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: mechanicy Williamsa przy samochodzie Siergieja Sirotkina
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: mechanicy Williamsa przy samochodzie Siergieja Sirotkina

Mercedes jest otwarty na ścisłą współpracę z mniejszymi zespołami, w tym z Williamsem. Niemiecki producent w ten sposób nawiązałby do modelu, jaki obowiązuje w relacjach Ferrari z Haasem.

Obecnie Mercedes dostarcza silniki, skrzynie biegów oraz kompletne układy hydrauliczne Force India. Z kolei Williams wykorzystuje jedynie jednostki napędowe niemieckiego producenta. Pozostałe części samochodu są projektowane przez inżynierów w Grove.

Lawrence Stroll, ojciec Lance'a i równocześnie jeden ze sponsorów Williamsa, chciałby aby Brytyjczycy zacieśnili swoje relacje z Mercedesem. Kanadyjczyk nie jest zadowolony z faktu, że model FW41 opracowany przez Williamsa okazał się niezbyt konkurencyjny, przez co jego syn nie ma szans na równorzędną walkę z rywalami w F1.

Kanadyjski miliarder chce przekonać szefów Williamsa, aby poszli drogą obraną przez Haasa. Amerykański zespół kupuje od Ferrari części, które pozwalają zbudować ok. 70 proc. samochodu. Jest to znacznie tańsze i bezpieczniejsze rozwiązanie, niż konstruowanie maszyny na własną rękę. Claire Williams niechętnie zapatruje się jednak na taki model współpracy.

Gotowość do nawiązania sojuszu z Williamsem wyraził za to producent ze Stuttgartu. - Widzimy, że model współpracy obrany przez Ferrari i Haasa zadziałał. I to na korzyść obu stron. Zapewnia on nie tylko dodatkowe przychody Włochom, ale też synergię, bo przecież jest mnóstwo roboty do wykonania. Haas dzięki temu stał się konkurencyjnym zespołem, chociaż nie ma wielkiego dziedzictwa w F1, nie ma też swojego know-how, bo to wymaga wielu lat w tym sporcie - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa.

Austriak nie wyklucza, że Mercedes wkrótce zaproponuje swoim klientom, by obrali podobny kierunek. - Skoro ten system zadziałał, to nasze myślenie idzie w tym kierunku. Zobaczymy czy Williams albo Force India chciałyby współpracować w ten sposób. Na razie jesteśmy jednak w trakcie ostrej walki w tegorocznych mistrzostwach i to jest naszym priorytetem - dodał.

Wollf zdradził, że niemiecki producent mógłby już w przyszłym roku oferować jednej z mniejszych ekip znaczące wsparcie. - Jest to możliwe już w sezonie 2019. Mamy pewne zasoby. Nie wybiegałbym jednak tak daleko w przyszłość, czy mamy takie możliwości, by współpracować w ten sposób z dwoma zespołami. Diabeł tkwi w szczegółach. Nie chodzi o samą produkcję części, ale też o to, by się nie rozdrabniać. Trzeba do tego podejść z głową. Byłby to raczej projekt długoterminowy, a nie taki, który będzie mieć ogromny wpływ na rywalizację w sezonie 2019 - określił Wolff.

Zdaniem szefa Mercedesa, logicznym krokiem wydaje się nawiązanie takiej współpracy z zespołami od roku 2021. Wtedy w F1 zaczną obowiązywać nowe przepisy oraz limity finansowe. - Jeśli zrobisz to we właściwy sposób, to może to być korzystne dla każdej ze stron. Trzeba jednak zachować równowagę, jeśli chodzi o podzielenie uwagi na dane dziedziny i wykorzystanie efektu synergii - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy

Źródło artykułu: