Ferrari nie ma łatwego życia z FIA. "Trwa to dłużej niż byśmy chcieli"

Podczas Grand Prix Kanady samochód Ferrari przejdzie kolejną w tym sezonie kontrolę. FIA sprawdzać będzie baterie zamontowane w modelach SF71H. W dokładniejszym badaniu federacji ma pomóc nowe oprogramowanie.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Kimi Raikkonen w garażu Ferrari Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen w garażu Ferrari
FIA przygląda się bateriom zamontowanym w samochodach Ferrari od czasu Grand Prix Azerbejdżanu. Kontrowersje budzi fakt, że w modelach SF71H zamontowana jest jeden system MGU-K, a oprogramowanie traktuje go jako dwie części. Przez to rywale podejrzewają, że bateria Ferrari generuje większą ilość mocy niż zezwala na to regulamin.

Charlie Whiting, dyrektor wyścigowy F1, zaprzeczył spekulacjom jakoby przy okazji Grand Prix Monako federacja zamontowała w pojazdach Ferrari dodatkowy czujnik. Według różnych pogłosek, miał to być sposób federacji na wykrycie czy Włosi korzystają z nadmiernej mocy.

Whiting zdradził jednak, że baterie skonstruowane przez Ferrari są na tyle zaawansowane, że FIA musiała przeprowadzić skomplikowany proces, aby zrozumieć ich działanie. Dlatego też przy okazji Grand Prix Kanady kontrolerzy mają dysponować lepszym oprogramowaniem, które po raz kolejny weźmie pod lupę maszyny z Maranello.

- Dzięki rutynowym badaniom przekonaliśmy się, że Ferrari postępuje fair. Nie chcemy jednak przechodzić przez ten proces co chwilę, więc wolimy się upewnić i dokonamy dodatkowych pomiarów. W Kanadzie będziemy mieć do dyspozycji lepszy system. On pozwoli nam lepiej zbadać sprawę. Potrzebowaliśmy kilku wyścigów, aby dojść do sedna i zrozumieć jak pracują baterie Ferrari - powiedział dyrektor wyścigowy F1.

Brytyjczyk zakłada, że również kontrola w Kanadzie nie wykaże niczego nieprawidłowego. - Wszystko trwa trochę dłużej niż byśmy chcieli, ale zakładam, że dojdziemy do tego samego wniosku. Będziemy jednak mieć nowe oprogramowanie, które pozwoli dokładnie monitorować pracę dwóch połówek baterii. To jest sedno tej sprawy. Inne systemy traktują baterię jako jedną. Ferrari tak skonstruowało swoją, że system widzi je jako dwie. To zasadnicza różnica - dodał Whiting.

Zastrzeżenia do baterii Ferrari mogą sprawić, że od przyszłego roku FIA będzie skrupulatniej przyglądać się tym częściom w samochodach. - To nie jest proste, bo baterie są zapieczętowane. Każda ekipa ma tylko dwa takie podzespoły na sezon, więc to nie jest kwestia wzięcia czujnika z półki i zamontowania go w systemie. Nie jestem pewien kiedy będzie można w ogóle takie dodatkowe czujniki zamontować. Jeśli już, to najprawdopodobniej dopiero w przyszłym roku - oświadczył Whiting.

ZOBACZ WIDEO Polska kadra ukrywa się przed rywalami. Nawet okna w hotelu są pozaklejane
Czy Ferrari zdobędzie w tym roku tytuł mistrzowski w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×