Renault przygotowało poprawki w silniku. Problem dla Red Bulla

Renault zapowiada, że przy okazji wyścigu o Grand Prix Kanady przedstawi nowszą wersję swojego silnika. Nie oznacza to jednak, że w Montrealu skorzystają z niego wszystkie zespoły. Poszkodowani mogą czuć się kierowcy Red Bulla.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Daniel Ricciardo na torze w Baku Materiały prasowe / Red Bull / Daniel Ricciardo na torze w Baku
Zgodnie z zapowiedziami, Renault przygotowało poprawki do swojego silnika na Grand Prix Kanady. To o tyle ważne, że charakterystyka obiektu w Montrealu sprzyja mocnym jednostkom napędowym, a do tej pory produkt Francuzów znacznie ustępował mocą Ferrari i Mercedesowi.

Problem w tym, że nie wszyscy kierowcy korzystający z silników Renault przejechali na nich identyczne przebiegi. Daniel Ricciardo z Red Bull Racing miał awarię w Bahrajnie i musiał zacząć korzystać z drugiej jednostki napędowej. Z kolei w Monako awarii uległ system MGU-K w jego samochodzie. Jeśli skorzysta z kolejnego, oznaczać to będzie dla niego karę przesunięcia o 10 pozycji na starcie do wyścigu.

Również Stoffel Vandoorne jest zagrożony sankcjami. Belg do tej pory wykorzystał w swoim McLarenie dwie baterie. Jeśli sięgnie po trzecią, otrzyma karę.

W lepszej sytuacji znajdują się kierowcy fabrycznej ekipy Renault, gdyż Carlos Sainz i Nico Hulkenberg skorzystali dotychczas z dwóch MGU-H. Z kolei Fernando Alonso z McLarena sięgnął po dwie turbosprężarki. Dlatego w przypadku zamontowania w samochodach tej trójki nowych podzespołów, nie ma mowy o karach.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy

- Mamy nowy silnik gotowy na Kanadę, ale musimy jeszcze potwierdzić jego wprowadzenie, bo nie wszyscy kierowcy pokonali taki sam dystans. Zobaczymy, w którym momencie wprowadzimy te jednostki do użycia. Myślę, że mamy sześć poprawionych silników, jeśli wszystko pójdzie gładko z częściami. Nie jesteśmy jednak pewni, czy wprowadzić te maszyny we wszystkich sześciu samochodach. Problem zwłaszcza dotyczy Red Bulla. Musimy to przemyśleć, bo zawsze staramy się jak najlepiej współpracować z naszymi partnerami, zapewniając im jak najlepsze rozwiązanie w ostatecznym rozrachunku - powiedział Cyril Abiteboul, szef Renault.

Wcześniej szefowie Red Bulla ze sporymi nadziejami wypowiadali się o poprawkach w silniku Renault. Brytyjczycy zamierzali wykorzystać wyścig w Kanadzie, by porównać go z jednostką napędową Hondy. Nie jest bowiem tajemnicą, że zespół z Milton Keynes bierze pod uwagę zmianę dostawcy maszyn od roku 2019.

- Mamy nadzieję na dobrze działające MGU-K. W Montrealu ma dojść do niewielkiej poprawki systemu. W tej chwili to jest dla nas bardzo ważne, bo potrzebujemy każdego najmniejszego detalu - stwierdził Christian Horner, szef Red Bulla.

Czy Red Bull Racing zakończy współpracę z Renault?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×