Jest pomysł na nowy tor w Brazylii. Wyścigi F1 mogą wrócić do Rio de Janeiro
Prywatna grupa inwestorów wspierana przez głównego projektanta torów w F1, Hermanna Tilke planuje wybudować nowoczesny obiekt wyścigowy w Rio de Janeiro, który w przyszłości mógłby być gospodarzem wyścigów Formuły 1 i MotoGP.
AFP
/ Na zdjęciu: Tor Interlagos w Brazylii
Inwestorzy zapewniają, że pokryją całkowity koszt budowy obiektu i miasto nie dołoży do tego nawet centa z publicznych pieniędzy. Szacowany koszt budowy toru ma wynieść blisko 250 milionów dolarów. Cały proces miałaby potrwać zaledwie 16 miesięcy.
Jedna nitka toru "Rio Racetrack" ma liczyć nieco ponad 5 kilometrów i składać się z 20 zakrętów, z kierunkiem jazdy odwrotnym do ruchu wskazówek zegara. Sam układ, który trafił do władz miasta mocno różni się od innych projektów Tilke, z których korzysta Formuła 1. Brakuje m.in. długich prostych z mocnym dohamowaniem. Trybuny mają zaś pomieścić ok. 80 tysięcy widzów.
Co istotne inwestorzy zainteresowani budową toru zapewniają, że spełni on wszelkie wymogi FIA i FIM. Dodatkowo w infrastrukturę został wpisany tor kartingowy z własnym miejscem na garaże. To istotna informacja z punktu widzenia lokalnego związku motorowego, który dba o przyszłość sportu w kraju z bogatą tradycją w motosporcie.
Budowa toru może ruszyć już w przyszłym roku. Wiele zależy teraz od władz Rio de Janeiro, które muszą rozpisać publiczny przetarg na propozycję zagospodarowania terenów. "Globo" przekonuje jednak, że będzie on formalnością, bo propozycja prywatnej grupy inwestorów ws. toru wyścigowego z całą pewnością otrzyma zgodę miasta. Szacuje się, że tor "Rio Racetrack" może zostać oddany do użytku najszybciej w trzecim kwartale 2020 roku.
Data ta idealnie współgra w czasie z zakończeniem obecnego kontraktu z Formułą 1 toru Interlagos w Sao Paulo. Jest wielce prawdopodobne, że tor po 2020 zniknie z kalendarza F1 z powodu problemów finansowych. Rolę gospodarza GP Brazylii mogłoby wówczas przejąć Rio de Janeiro.
