Sytuacja Williamsa jest nie do pozazdroszczenia. Nad zespołem jeszcze nie tak dawno świętujący podia w Formule 1, gromadzą się ciemne chmury. Do problemów gospodarczych związanych z brakiem funduszy, dochodzi poważny kryzys techniczny. Według raportu "Sky Italia" na skalę dotąd niespotykaną w fabryce z bazą w Grove.
W trwającym sezonie Lance Stroll i Siergiej Sirotkin ani razu nie przebili się do Q3 w kwalifikacjach, a w wyścigach wywalczyli tylko 4 punkty, co plasuje ich na szarym końcu w klasyfikacji konstruktorów. Wyprzedzający ich Sauber jest lepszy co prawda tylko o 7 oczek, ale w przypadku szwajcarskiej stajni widać wyraźny wzrost wydajności.
W tym kontekście należy dodać odejście dwóch ważnych figur w sztabie technicznym Williamsa - głównego projektanta Eda Wooda i szefa działu aerodynamiki Dirka De Beera. "Zamiast rodzić rozwiązania, sumują się kolejne problemy i pojawia się banalne, ale kluczowe pytanie: kto zaprojektuje samochód na rok 2019?" - zastanawia się w swojej publikacji serwis "Sky Italia".
Potrzeba rozpoczęcia projektu 2019 jest pilna, zwłaszcza, że zespół może już chyba pogrzebać obecny sezon, choć tego stara się za wszelką cenę bronić dyrektor techniczny Paddy Lowe, jak piszą włoscy dziennikarze "uważany za głównego odpowiedzialnego za czarny moment w historii Williamsa". Co gorsza zespół z Grove nie może raczej liczyć na zatrudnienie specjalistów z zewnątrz.
ZOBACZ WIDEO Padła kwota za transfer Roberta Lewandowskiego. W grę wchodzą ogromne pieniądze
Przeszkodą jest fakt, że czerpanie z innych zespołów uniemożliwia specjalna klauzula zapisana w kontrakcie praktycznie każdego liczącego się inżyniera, który ma zakaz pracy w kolejnym zespole w ciągu sześciu miesięcy od opuszczenia obecnej stajni. Dla Williamsa znaczy to tyle, że przejęcie dziś chociażby czołowego inżyniera Mercedesa oznacza, iż ten rozpocznie pracę dopiero w okolicy grudnia/stycznia, a więc kilka miesięcy za późno w kontekście budowy nowego samochodu.
Jest jeszcze warunek ekonomiczny. Williams marząc o startach w 2019 w Formule 1 musi zebrać potrzebny budżet. Ten zostanie poważnie nadszarpnięty po odejściu Martini, a nowych inwestorów nie przyciągają fatalne wyniki. W dodatku te sprawiają, że zaczyna iskrzyć na linii Williams - rodzina Stroll.
Ojciec kierowcy zespołu Lance'a, Lawrence Stroll miał podobno grozić Williamsowi, że jeśli ten nie zacznie dokonywać wyraźnego postępu, to może wycofać swoje wsparcie finansowe. "To może być ciężki cios dla zespołu, który może zagrozić jego przetrwaniu" - donosi "Sky Italia".