Błędy popełniane w tym roku przez Maxa Verstappena doprowadziły do sytuacji, w której Holender musiał się bronić przed ostrą krytyką. 20-latek w wyścigu o Grand Prix Kanady udowodnił jednak, że nadal stać go na bardzo dobre występy. W Montrealu nie popełnił ani jednego błędu i stanął na najniższym stopniu podium.
Z postawy 20-latka zadowolone jest też kierownictwo Red Bull Racing. - To pierwszy wyścig, w którym postępował po swojemu. To było coś innego. Nie wiem czy to przyczyniło się do zmiany jego postawy na torze, ale on wciąż ewoluuje i dojrzewa jako kierowca. Zyskuje coraz większe doświadczenie. Omawialiśmy pewne rzeczy wspólnie - zdradził Christian Horner, szef zespołu z Milton Keynes.
Brytyjczyk stwierdził, że w Kanadzie zespół zalecił Verstappenowi, aby nieco inaczej podszedł do rywalizacji. Zdradził przy tym, że w kolejnych wyścigach wspomniana strategia nie będzie kontynuowana. - Nie twierdzę, że ona przyczyniła się do tego, że pojechał dobrze, może zadziałało coś innego. Wykonał świetną pracę - dodał.
Co ciekawe, Verstappen rozpoczął weekend wyścigowy od ostrych słów na konferencji prasowej, gdzie powiedział, że "uderzy kogoś", jeśli tylko zostanie zapytany o tegoroczne wypadki. 20-latek powtarzał też, że nie zmieni swojego podejścia do ścigania. Zdaniem Hornera, była to tylko zagrywka ze strony Holendra.
- Jego podejście było inne. Zrobił to po swojemu. To nadal jest niezwykły talent. W każdej dyscyplinie sportowcy mają okresy, gdy sprawy nie układają się po ich myśli. W jego przypadku to wszystko działo się na oczach całego świata. Mam nadzieję, że jego los się teraz odmieni, bo występ w Kanadzie był fantastyczny - podsumował Horner.
ZOBACZ WIDEO F1: testy Kubicy z Renault. "To był najpiękniejszy moment w moim życiu"