Plotka o zainteresowaniu Lando Norrisem przez Toro Rosso zaczęła krążyć w środowisku F1 od kilkunastu dni. Przed GP Kanady rzecznik McLarena zaprzeczył, aby zespół rozważał w ogóle wypożyczenie 18-letniego kierowcy, który jest aktualnym liderem mistrzostw Formuły 2.
Kilka dni po zakończeniu weekendu F1 w Montrealu, gdzie dalej był kontynuowany temat przyszłości słabo spisującego się Brendona Hartleya w Toro Rosso, szef McLarena, Zak Brown w wywiadzie dla "Daily Mail" potwierdził, że Norris może ostatecznie trafić do konkurencyjnej stajni.
- Chcielibyśmy, aby mógł gdzieś zdobyć doświadczenie - przyznał Bronw. - Lando jest kierowcą McLarena i uważamy, że czeka go u nas świetlana przyszłość, ale gdyby nadarzyła się okazja do startów w innym zespole, to zastanowimy się nad tym. Nie chcemy jednak rozstawać się z nim na dłuższą metę - podkreślił Brown.
O przyszłości Norrisa co ciekawe może decydować...Fernando Alonso. Hiszpan ma bowiem kontrakt ważny z McLarenem do końca roku i spekuluje się, że może to być jego ostatni sezon w F1. Wówczas 18-letni Norris miałby pewne miejsce w składzie na 2019. Jeśli jednak Alonso pozostanie w sporcie i podpisze nową umowę z McLarenem, to rosną szansę na krótkoterminowe odejście Norrisa.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Łukasz Fabiański o powrocie Kamila Glika: Nie rozpatruję tego jako zaskoczenia. Szybko się zregenerował