Jak poinformowała gazeta "L'Echo", do podpisania nowego kontraktu doszło w tym tygodniu. W rozmowach uczestniczyli nie tylko zarządcy toru Spa-Francorchamps, ale również przedstawiciele rządu Walonii. Dzięki wsparciu lokalnych polityków udało się osiągnąć porozumienie i tym samym Formuła 1 pozostanie w Belgii co najmniej do 2021 roku.
Nie jest tajemnicą, że wyścig o Grand Prix Belgii nie przynosi zarządcom toru zysków finansowych, więc to lokalny rząd pokrywa straty związane z organizacją imprezy. Zawody przynoszą bowiem korzyści dla całego regionu, gdyż w trakcie weekendu wyścigowego zarabia m. in. branża turystyczna.
Bilety na tegoroczny wyścig są już w sprzedaży. Nabywców znalazło już ok. 200 tys. wejściówek, z czego aż 75 tys. nabyli kibice z Holandii, którzy na Spa-Francorchamps chcą wspierać Maxa Verstappena.
- To dobra umowa, która gwarantuje regionowi Walonii wielką imprezę i możliwość promocji na całym świecie. To też dla nas nowa era, bo po raz pierwszy negocjowaliśmy z Liberty Media - powiedział Pierre-Yves Jeholet na łamach belgijskiej prasy.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Grosicki jak Putin, Peszko jak król Arabii? To zdjęcie podbija sieć!