GP Francji: Formuła 1 wraca na stare śmieci. Mercedes cichym faworytem

AFP / Kimi Raikkonen w Ferrari
AFP / Kimi Raikkonen w Ferrari

Wyścigi Formuły 1 wracają do Francji po dziesięcioletniej przerwie. Tor Paul Ricard będzie w najbliższy weekend gospodarzem rundy mistrzostw świata po raz pierwszy od 28 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Grand Prix Francji choć ma jedną z najbogatszych historii w Formule 1 sięgająca 1950 roku, to w tym sezonie będzie traktowane jako zupełnie nowa runda w kalendarzu mistrzostw. Po raz ostatni bolidy królowej motosportu zawitały bowiem nad Sekwanę w 2008 roku. Wyścig rozgrywano wówczas na obiekcie Magny-Cours. Nowa umowa na organizację Grand Prix w najbliższych sezonach została zaś podpisana z torem Circuit Paul Ricard.

Pętla położona w południowej Francji została wybudowana w 1970 roku. W latach 1971-1990 obiekt do spółki z innym francuskimi torami dzielił się rolą gospodarza GP Francji. Ostatni wyścig F1 rozegrano w Le Castellet w 1990 roku. Zawody stały się klasykiem mistrzostw po fantastycznym występie Ivana Capelliego w barwach małego zespołu Leyton House Racing, o czym w szczegółach przypomnieliśmy TUTAJ.

Aż cztery wygrane na Paul Ricard ma swojej kolekcji Alain Prost. Czterokrotny mistrz świata triumfował w domowym GP z trzema różnymi zespołami - Williamsem, McLarenem i Ferrari. Na podstawie tamtych wyników nie można jednak w żaden sposób przewidzieć, w jaki sposób może rozegrać się najbliższa runda mistrzostw świata.

Dość powiedzieć, że dziesiątki kierowców obecnej stawki nie było jeszcze na świecie, gdy rozgrywano ostatni wyścig F1 na Paul Ricard, zaś tylko czwórka czynnych zawodników: Lewis Hamilton, Fernando Alonso, Kimi Raikkonen i Sebastian Vettel pamięta ostatnie zawody o GP Francji z 2008 roku. Drugie miejsce zajął w nich wspomniany Raikkonen. Piąty był Robert Kubica, który będzie w weekend piątym kierowcą w padoku pamiętającym ostatnią wizytę karuzeli F1 we Francji. Polak nie będzie miał jednak okazji do ponownego startu w wyścigu jako rezerwowy Williamsa.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Prawdziwy test dla Nawałki. "To co się stanie, może go pogrzebać"

Kierowcy będą mieli do pokonania w niedzielnym Grand Prix blisko 310 kilometrów podzielonych na 53 okrążenia. Circuit Paul Ricard liczący nieco ponad 5,8 kilometra, składa się z kilku dłuższych prostych i zakrętów pokonywanych z różną szybkością. FIA przewidziała dwie strefy DRS na tym obiekcie, które mają pomóc zawodnikom w wyprzedzaniu.

Jakby zespołom F1 było mało nieznajomości toru położonego między Toulonem i Marsylią, przed tegorocznym wyścigiem wymieniono nawierzchnię na całej długości obiektu. Nowo wylany asfalt przypomina ten, z którym zawodnicy mieli do czynienia w Barcelonie, po modernizacji toru Catalunya przed tegorocznym GP Hiszpanii. W tamtych zawodach dubletem zwyciężyli kierowcy Mercedesa.

Aktualni mistrzowie świata są podrażnieni ostatnimi porażkami z Ferrari w Monako i Kanadzie. We Francji Lewis Hamilton i Valtteri Bottas będą mieli do dyspozycji najnowszą specyfikację silnika Mercedesa. To w połączeniu z dobrą wydajnością W09 na świeżo wyasfaltowanych torach, może dać przewagę zespołowi, który przewodzi w rywalizacji o tytuł wśród konstruktorów.

O ile Mercedes będzie bronił we Francji prowadzenia w klasyfikacji drużynowej, to pozycję lidera musi atakować lider teamu Lewis Hamilton. Brytyjczyk po porażce w Kanadzie stracił prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw na rzecz Sebastiana Vettela. Niemiec jest lepszy tylko o punkt, więc ten kto osiągnie metę na wyższej pozycji we Francji, wyjedzie na kolejne zawody do Austrii jako lider cyklu Grand Prix.

Równie ciekawie powinno być w rywalizacji między zespołami środka stawki, gdzie o prym w domowym Grand Prix powalczy francuski zespół Renault. Spore ambicje powinni mieć również Pierre Gasly z Toro Rosso i Romain Grosjean z Haas, zmotywowani dodatkowo do startu przed własną publicznością.

Niestety kolejne marne prognozy można snuć pod adresem Williamsa. Zespół deklaruje stopniową poprawę dopiero od końca lipca. Wyścigowy maraton F1 rozgrywany na przestrzeni trzech tygodni we Francji (24 czerwca), Austrii (1 lipca) i Wielkiej Brytanii (8 lipca) nie przyniesie raczej chwały stajni z Grove. Williams zamiast o punkty, walczyć będzie o to, by trzy razy z rzędu nie zająć ostatnich lokat na finiszu każdego z wyścigów, od toru Paul Ricard począwszy.

Zawody we Francji rozpoczną się w niedzielę o godzinie 16:10 czasu polskiego. Główny wyścig poprzedzą sobotnie kwalifikacje (16-17) oraz piątkowe treningi. Transmisję z zawodów przeprowadzi w Polsce stacja Eleven Sports, który pokaże na żywo wszystkie sesje.

Grand Prix Francji

Tor: Circuit Paul Ricard
Długość toru: 5,842 km
Dystans Grand Prix: 309,69 km
Liczba okrążeń: 53

Rozkład jazdy:

1. trening - 12:00-13:30 / piątek
2. trening - 16:00-17:30 / piątek
3. trening - 13:00-14:00 / sobota
Kwalifikacje - 16:00-17:00 / sobota
Wyścig - 16:10 / niedziela

Ostatni zwycięzcy GP Francji:

2008 - Felipe Massa (Ferrari)
2007 - Kimi Raikkonen (Ferrari)
2006 - Michael Schumacher (Ferrari)
2005 - Fernando Alonso (Renault)
2004 - Michael Schumacher (Ferrari)

Komentarze (0)