Ostatnia oferta Rich Energy opiewała na sumę 30 mln funtów, płatnych w dwóch ratach, ale została odrzucona przez właścicieli Force India. Kilka godzin później zespół trafił pod zarząd komisaryczny, po tym jak wniosek w tej sprawie do sądu w Londynie wniósł kierowca Sergio Perez.
O kulisach negocjacji postanowił opowiedzieć William Storey. Dyrektor zarządzający Rich Energy przed kamerami "Motorsport TV" stwierdził, że już w maju jego firma miała umowę na przejęcie Force India. Tyle, że podpisanie dokumentów w tej sprawie zostało wstrzymane przez prawników zespołu z Silverstone.
Co więcej, Storey wyśmiał sugestie, że Rich Energy jest niewiarygodnym partnerem i zapewnił, że ma wsparcie finansowe Davida Sullivana i Davida Golda, czyli właścicieli piłkarskiego West Ham United.
Storey jest przekonany, że jego firma wcześniej czy później trafi do F1. - Mamy na to pieniądze, opracowany konkretny plan biznesowy i powody, by to zrobić. Spędziliśmy sześć miesięcy na negocjacjach z Force India i nie zamierzamy rezygnować z tego w jedną noc - powiedział Brytyjczyk.
Rich Energy nadal jest zainteresowane inwestycją w Force India, ale zdaniem Storeya oferty czterech innych inwestorów bardziej przekonują obecnych wierzycieli zespołu. Są to miliarderzy Lawrence Stroll i Dmitrij Mazepin, którzy chcieliby umieścić w ekipie swoich synów jako kierowców oraz dwa konsorcja ze Stanów Zjednoczonych. Są one powiązane m.in. Michaelem Andrettim, który wystawia zespół w IndyCar.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 86. Miłka Raulin: Elbrus poważnie pogroził mi palcem. Wiedziałam, że to może być moja zguba [4/4]