W Formule 1 nadal trwają rozmowy dotyczące kształtu królowej motorsportu począwszy od sezonu 2021. Nie jest bowiem tajemnicą, że Liberty Media chce dokonać sporych zmian w przepisach. Przeciwny wielu pomysłom właściciela F1 był Sergio Marchionne. Prezydent Ferrari groził nawet, że włoski producent może opuścić królową motorsportu.
Twarda postawa Marchionne miała doprowadzić do tego, że właściciel F1 poszedł Włochom na ustępstwa. Prezydent Ferrari miał usłyszeć zapewnienia, że jego zespół zachowa niektóre przywileje, jak chociażby wypłatę dodatkowej premii ze względu na historyczną wartość zespołu i ogromną rolę w F1.
Niespodziewana śmierć Włocha sprawiła, że pałeczkę w rozmowach musiały przejąć nowe władze Ferrari. - Rozmowy z Liberty Media nadal trwają. Myślę, że mamy postępy, jeśli chodzi o kwestie techniczne. Gorzej wygląda sytuacja w kwestii limitów finansowych oraz zarządzania budżetem - zdradził Louis Camilleri, nowy dyrektor zarządzający włoskiej marki.
Camilleri wcześniej działał w firmie Philip Morris, która od wielu lat sponsoruje Ferrari w F1. Dlatego też problemy tego sportu są mu bardzo dobrze znane. - Nie jestem przekonany do niektórych pomysłów Liberty Media. Naszym celem jest właściwe podzielenie tego tortu. Nie rozmawiamy o tym jak go powiększyć. Jestem jednak przekonany, że mogę mieć spory wkład w te rozmowy - dodał Camilleri.
ZOBACZ WIDEO Nowy punkt na siatkarskiej mapie Polski. "Mam nadzieję, że wytrenujemy w Zakopanem medale"