Przeszczep płuc uratował życie Laudy. Bez niego zostałoby mu tylko kilka dni

Niki Lauda w czwartek przeszedł przeszczep płuc. Jak wynika z najnowszych informacji, operacja była absolutną koniecznością. Bez niej były mistrz świata Formuły 1 zmarłby w ciągu kilku dni.

Dawid Borek
Dawid Borek
Niki Lauda AFP / Na zdjęciu: Niki Lauda
W środę media obiegła informacja, że Niki Lauda ma problemy ze zdrowiem. Dziennikarze dowiedzieli się, że Austriak zachorował na grypę, miał bardzo wysoką gorączkę, uciążliwy kaszel oraz problemy z oddychaniem, przez co trafił do szpitala w Wiedniu.

Po kilku dniach pobytu w szpitalu stan legendy Formuły 1 poprawił się, jednak w środę sytuacja uległa pogorszeniu. Rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie dawcy płuc, które zakończyło się sukcesem. W czwartek Lauda przeszedł przeszczep.

- Gdy nie przeszczep, Lauda zmarłby po kilku dniach - poinformował portal "kurier.at". Doniesienia potwierdzi profesor Walter Klepetko, który przeprowadził operację Austriaka.

69-latek pozostaje w śpiączce farmakologicznej. Choć lekarze są zadowoleni z przebiegu operacji, stan byłego mistrza świata Formuły 1 wciąż określa się jako bardzo ciężki.

Niki Lauda ścigał się w Formule 1 w latach 1973-1985 roku. Tytuły mistrza świata zdobył w 1975 i 1977 roku jako zawodnik Ferrari i w roku 1984 jako kierowca McLarena. W ostatnich latach jest związany z zespołem Mercedesa, w którym zajmuje stanowisko dyrektorskie.

ZOBACZ WIDEO Dziwna decyzja organizatorów mistrzostw Europy. Hołub-Kowalik: Pierwszy raz jest coś takiego
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×