Williams widzi szansę w nowych przepisach. "Pracujemy, by wykorzystać szansę"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica na Hungaroringu
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica na Hungaroringu

Obecnie Williams jest najgorszym zespołem w F1. Brytyjczycy wierzą, że w przyszłym roku losy się odmienią. Ma im w tym pomóc zmiana w przepisach oraz wprowadzenie nowego przedniego skrzydła. Niedawno na Węgrzech testował je Robert Kubica.

Na początku roku nie wszystkie zespoły popierały zmiany w aerodynamice w sezonie 2019. Ekipy stały na stanowisku, że wkrótce w F1 i tak dojdzie do nowego rozdania i ustalenia nowych przepisów, więc konstruowanie nowych części i wydawanie pieniędzy z myślą o latach 2019-2020 pozbawione jest sensu.

Od początku w opozycji do reszty stawki stał Williams. Brytyjczycy popierali wprowadzenie nowych przednich skrzydeł, które od roku 2019 będą mniej skomplikowane. Uproszczenie aerodynamiki ma doprowadzić do lepszego ścigania w królowej motorsportu. Ma też ułatwiać jazdę w kontakcie, a to powinno mieć przełożenie na tworzenie lepszego widowiska.

Podczas niedawnych testów F1 na Hungaroringu jako pierwsze nowe rozwiązanie sprawdzali kierowcy Williamsa, Force India i Red Bull Racing. - Jest za wcześnie, by je oceniać - mówił Robert Kubica.

Zmiany w aerodynamice powodują, że zespołom ciężko ocenić jaka będzie wydajność maszyn w sezonie 2019. Z powodu nowych przepisów samochody mają bowiem nieco zwolnić. - To jest problem, który bardzo często poruszamy. Zespoły mierzyły się już z takimi wyzwaniami w przeszłości. Próbujesz wybrać rozsądny poziom i od niego zaczynasz. Później dokonujesz zmian i oceniasz jak one wpływają na osiągi. Jednak tak naprawdę nigdy nie masz dobrej odpowiedzi - powiedział Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno

Lowe ma już podobne doświadczenia, bo w sezonie 2009 pracował do McLarena. Wtedy zespół techniczny, którego był członkiem, źle ocenił siłę docisku w oparciu o ówczesne przepisy. Nie dostrzegł też możliwości wynikających ze stosowania podwójnego dyfuzora, co przełożyło się na sukces Brawn GP. - Jestem przekonany, że wiele rzeczy będzie musiało zostać na nowo zoptymalizowanych. Nie zaszliśmy jeszcze tak daleko. Jesteśmy na początku prac - dodał Brytyjczyk.

Dyrektor techniczny Williamsa ma jednak świadomość, że nowe regulacje mogą pomóc jej ekipie w powrocie do czołówki F1. - Jest to dość znacząca zmiana. A one zawsze są okazją, by zrobić coś tak jak należy. Jesteśmy tego świadomi. Bardzo ciężko pracujemy, by wykorzystać szansę daną nam przez nowy regulamin - podsumował.

Źródło artykułu: