Wymiana elementów jednostki napędowej sprawiła, że Valtteri Bottas ruszał do wyścigu o Grand Prix Belgii z końca stawki. Fin chciał jak najszybciej przebić się do przodu, a chaos w pierwszym zakręcie nie ułatwił mu zadania. 28-latek zblokował koła i trafił w jadącego obok Siergieja Sirotkina.
Fiński kierowca nie stracił zbyt wiele na całym zamieszaniu. Mercedes zaprosił go do alei serwisowej na wymianę przedniego skrzydła w trakcie neutralizacji, do której doszło po karambolu spowodowanym przez Nico Hulkenberga.
Po wyścigu stewardzi zajęli się jednak incydentem i uznali Bottasa winnym kolizji z Sirotkinem. Uznano, że Fin błędnie ocenił sytuację i powinien zachować większy margines bezpieczeństwa. Dlatego do jego wyniku dopisano pięć sekund. Sędziowie zapisali też dwa kolejne punkty karne do licencji Bottasa. Obecnie kierowca Mercedesa ma cztery punkty na koncie. Zgromadzenie dwunastu jest równoznaczne z pauzą w jednym wyścigu.
Kara dla Bottasa nie zmieniła jego rezultatu w Grand Prix Belgii. Fin w końcówce wyścigu wyprzedził Sergio Pereza i zdołał mu odjechać na 7,3 s. Dlatego też zachował czwartą lokatę.
ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Griezmann. Atletico do końca drżało o wynik [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]