Esteban Ocon nie ma pretensji do Lance'a Strolla. "Należy mu się szacunek"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Esteban Ocon (z lewej) i Lance Stroll (z prawej)
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Esteban Ocon (z lewej) i Lance Stroll (z prawej)

Lance Stroll jest o krok od zajęcia miejsca Estebana Ocona w Racing Point Force India, przez co kariera Francuza znalazła się na ostrym zakręcie. 22-latek nie ma jednak pretensji do Kanadyjczyka. - Należy mu się szacunek - mówi o rywalu.

Od sierpnia nowym właścicielem Force India jest Lawrence Stroll, co ma ogromny wpływ na dalsze losy kierowców tej ekipy. Kanadyjski miliarder chce, aby najpóźniej od przyszłego roku jego syn Lance reprezentował barwy nowego zespołu. Świadom tego jest Esteban Ocon, który ma problemy ze znalezieniem pracodawcy na sezon 2019.

Kariera Ocona nie była usłana różami. 22-latek, który już w kategoriach juniorskich wybijał się na tle rówieśników, mógł liczyć na wsparcie Renault, ale francuski producent wycofał się z F1 i kierowca stracił swojego patrona. Wtedy z pomocą przyszedł Mercedes, który umieścił go w swoim programie juniorskim. Bliskie powiązania z niemieckim producentem sprawiły, że obecnie niektóre ekipy zrezygnowały z zakontraktowania Ocona.

Inaczej prezentuje się życiorys Strolla, którego ojciec jest jednym z najbogatszych Kanadyjczyków. 19-latek piął się po kolejnych szczeblach kariery, mając ogromne wsparcie finansowe. To właśnie pieniądze sprawiły, że otrzymał miejsce w Williamsie i mógł zadebiutować w Formule 1. Ojciec zakupił dla niego nawet starszy model samochodu, dzięki któremu Lance mógł podróżować po świecie i zaznajamiać się z kolejnymi torami, aby być lepiej przygotowanym do rywalizacji w F1.

- Pochodzimy z różnych światów, ale ostatecznie mamy tę samą pasję, tego samego ducha i chęć rywalizacji. Obaj kochamy ten sam sport. Dlatego należy mu się szacunek. Okażcie mu wsparcie - napisał na Instagramie Ocon, który wspólnie ze Strollem podróżował do Rosji na najbliższy wyścig F1.

W ten sposób Ocon odpowiedział na szereg komentarzy, które pojawiły się w ostatnim czasie w padoku F1. Eksperci nie ukrywają bowiem, że obecnie w królowej motorsportu brakuje miejsca dla utalentowanych kierowców, bo coraz częściej zabierają je pay-driverzy.

- Nic nie jest łatwe w życiu. Obaj ciężko pracowaliśmy, aby znaleźć się w tym miejscu - dodał Ocon.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Fantastyczne informacje przed III rundą. Asystent Heynena skomentował sytuację zdrowotną zawodników

Komentarze (1)
Marek Kaminski
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takich mamisynków powinni nie brać pod uwagę. F1 = dno !!!!!!