Perspektywy Williamsa na kolejny sezon Formuły 1 nie są najlepsze. Nie dość, że zespół otrzyma mniejsze premie finansowe ze względu na znacznie gorsze rezultaty, to jeszcze straci wsparcie Lawrence'a Strolla. Kanadyjski miliarder do tej pory dorzucał do budżetu stajni z Grove kilkanaście milionów euro w zamian za starty jego syna Lance'a.
W tej sytuacji wydawało się, że o dalsze starty w zespole nie musi się martwić Siergiej Sirotkin. Wprawdzie 23-latek, który w tym roku debiutuje w F1, ma na swoim koncie tylko jeden punkt, ale może on liczyć na wsparcie SMP Racing. Rosyjska firma przelała w ostatnich miesiącach ponad 20 mln euro na konta Williamsa, co zapewniło Sirotkinowi podpisanie kontraktu.
Gdy na początku roku ogłaszano zawarcie umowy z Sirotkinem i SMP Racing, szefowie Williamsa udali się nawet do Moskwy, gdzie zorganizowano specjalną konferencję prasową. W trakcie jej trwania zapowiadano, że współpraca pomiędzy stronami trwać będzie przez co najmniej kilka lat.
Tymczasem Borys Rotenberg, szef SMP Bank i bliski przyjaciel Władimira Putina, zdradził, że Sirotkin nie może być pewny dalszych startów w Williamsie. - Nie ma porozumienia na kolejny sezon. Najpierw musimy zakończyć obecną kampanię - stwierdził rosyjski oligarcha.
Słowa Rotenberga są zaskoczeniem, choć mogą mieć drugie dno. Z Williamsem łączony jest bowiem inny rosyjski kierowca - Artiom Markiełow. Zdaniem kilku ekspertów, umowa o współpracy pomiędzy SMP Racing a brytyjskim zespołem zawiera odpowiednie klauzule, które wykluczają zakontraktowanie jako partnera Sirotkina innego zawodnika z Rosji.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Wojciech Drzyzga i jego szczęśliwa koszula. "Obiecałem ją na aukcję, ale zostaje ze mną"