Red Bull nie oczekuje cudów od kierowcy. "Trzeba mu dać nieco czasu"
W przyszłym roku Max Verstappen ma być zdecydowanym liderem Red Bull Racing. Kierownictwo ekipy z Milton Keynes nie oczekuje za to cudów od Pierre'a Gasly'ego. - Trzeba mu dać nieco czasu - twierdzi Christian Horner, szef zespołu.
Gasly'emu nie będzie jednak łatwo, bo w szeregach "czerwonych byków" przyjdzie mu się mierzyć z Maxem Verstappenem, więc bardzo szybko może zostać sprowadzony do kierowcy numer dwa w Red Bullu.
- Myślę, że mierzenie się z Maxem będzie dla niego wyzwaniem. Jednak jest na nie przygotowany. Przeszedł przez ten sam program juniorski i znalazł się w F1, bo wierzymy, że jest jednym z większych talentów. Zasłużył na szansę w Red Bullu i zakładamy, że będzie go stać na wielkie rzeczy - powiedział Christian Horner, szef Red Bull Racing.
Brytyjczyk ma jednak świadomość, że Gasly początkowo będzie ustępować pola Verstappenowi. - Myślę, że byłoby niesprawiedliwe z naszej strony, gdybyśmy oczekiwali, że od razu rzuci wyzwanie Maxowi. Trzeba mu dać nieco czasu, by się oswoił z nowym środowiskiem - dodał Horner.
Ponadto szef Red Bulla uważa, że Francuz nie mógł w lepszym momencie trafić do Red Bulla. Gasly będzie rywalizować z Verstappenem w najwyższej możliwej formie, co będzie go motywować do jeszcze lepszej jazdy. O tym, że umiejętności Holendra stale rosną potwierdza zaś jego ostatnie zwycięstwo w Grand Prix Meksyku.
- Max to jeden z najwybitniejszych talentów w F1. Daniel rzucał mu nieraz wyzwanie w tym roku w kwalifikacjach, a ich tempo wyścigowe było podobne. Pierre potrzebuje czasu, ale ma spore możliwości. Jest w F1 od roku, a już zaliczył kika świetnych występów - podsumował Horner.