Nazwisko może pomóc Schumacherowi. "Z czasem można się przyzwyczaić do presji"

Instagram / mickschumacher / Na zdjęciu: Mick Schumacher
Instagram / mickschumacher / Na zdjęciu: Mick Schumacher

Mick Schumacher typowany jest na przyszłą gwiazdę Formuły 1. Młody Niemiec stoi przed trudnym zadaniem, bo będzie musiał się zmierzyć z legendą ojca. - Głośne nazwisko może mu pomóc - twierdzi Carlos Sainz, którego ojciec jest jedną z ikon rajdów.

W tym roku Mick Schumacher zdobył tytuł mistrzowski w europejskiej Formule 3. Dobre występy młodego Niemca zostały zauważone przez zespoły w Formule 1. W pewnym momencie 19-latka zaczęto nawet łączyć ze startami w Toro Rosso. Schumacher odrzucił jednak możliwość rychłego awansu do królowej motorsportu i najprawdopodobniej w przyszłym roku zobaczymy go w Formule 2.

W padoku F1 nie brakuje jednak opinii, że w niedalekiej przyszłości młody "Schumi" i tak zwróci uwagę czołowych ekip. Już teraz w jego kierunku oko puszczają szefowie Mercedesa i Ferrari, w czym bez wątpienia pomaga mu głośne nazwisko. Michael Schumacher w swojej karierze zdobywał bowiem punkty dla ekip z Niemiec i Włoch.

Podobną sytuację przed paroma laty przeżywał Carlos Sainz, którego ojciec Carlos Sainz senior święcił triumfy na trasach WRC. Dlatego też Hiszpan doskonale wie jak to jest być porównywanym do żywej legendy motorsportu. - Głośne nazwisko nie zawsze daje przewagę. Jestem pewien, że ja i Mick przechodziliśmy przez to samo, gdy zaczynaliśmy karierę i debiutowaliśmy w kartingu - ocenił Sainz.

24-latek jest zdania, że duża popularność na wczesnym etapie kariery powoduje niebezpieczne sytuacje. - Gdy jesteś w juniorskich seriach, musisz sobie radzić z ogromną presją. To dotyczy zwłaszcza kartingu, gdzie rodzice innych kierowców pojawiają się na wyścigach. Mówią wtedy "najważniejsze, co musisz zrobić, to wygrać z Schumacherem, bo dzięki temu będziesz mocniejszy". Sam miałem to samo, bo mój tata był słynnym kierowcą rajdowym - stwierdził Sainz.

Kierowca Renault docenia też plusy takiej sytuacji. - Poradzenie sobie z presją, opanowanie tej sytuacji sprawia, że szybciej dojrzewasz. Dlatego głośne nazwisko może pomóc. Również Mickowi. Jeśli jednak nie będzie wygrywał i nie będzie odnosić dobrych wyników, to nigdy nie dostanie się do F1. Najpierw rezultaty, a potem wszystko inne - podsumował Sainz.

ZOBACZ WIDEO: Polski wspinacz zachwycił Justynę Kowalczyk. "To się w głowie nie mieści!"

Komentarze (0)