Max Verstappen tonuje nastroje rodaków. "Najpierw ktoś musi zrobić przelew"

Rosnąca popularność Maxa Verstappena w ojczyźnie sprawia, że Holendrzy chcą wydać fortunę na organizację wyścigu Formuły 1. Kierowca Red Bull Racing podchodzi jednak spokojnie do spekulacji. - Najpierw ktoś musi zrobić przelew - podkreśla 21-latek.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Max Verstappen na torze w Austin Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen na torze w Austin
Wiele wskazuje na to, że już w 2020 roku w kalendarzu Formuły 1 ponownie pojawi się Grand Prix Holandii. Prawa do organizacji imprezy miałyby kosztować 20 mln euro, ale holenderskie firmy są gotowe wyłożyć taką kwotę. Ma to związek z rosnącą popularnością Maxa Verstappena w tym kraju. 21-latek uważany jest za przyszłego mistrza królowej motorsportu.

- Póki co, nie ma żadnych konkretów. Oczywiście, byłoby miło, gdybyśmy mieli wyścig F1 w Holandii. To jest możliwe na torze Zandvoort. Jednak najpierw ktoś musi zrobić przelew - powiedział kierowca Red Bull Racing.

Wraz z wyścigiem w Holandii szefowie Liberty Media zamierzają kontynuować swoją politykę, która polega na poszerzaniu kalendarza F1 o kolejne imprezy. W roku 2020 najlepsi kierowcy świata będą rywalizować również w Wietnamie.

- Mam nadzieję, że stworzą tam ciekawy tor. Na razie widziałem tylko rysunki i projekty, a na ich podstawie niewiele mogę powiedzieć. Jedyne co wiem, to że będę musiał się tam ścigać. Zwróciłem uwagę na to, że będą tam długie proste. Oby do tego czasu nasz samochód miał tak wiele mocy, że nie będzie nam to przeszkadzać - dodał Verstappen.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mecz Niepodległościowy dla Gwardii Opole
Czy podoba ci się idea wydłużania sezonu F1 o kolejne wyścigi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×