Audi zaprosiło Siergieja Sirotkina na testy DTM do hiszpańskiego Jerez. Rosjanin był jednym z siedmiu kierowców, którzy otrzymali do dyspozycji samochód niemieckiego producenta. Nie oznacza to jednak, że 23-latka w przyszłym roku zobaczymy w tej serii wyścigowej.
- To było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Nigdy wcześniej nie jeździłem taką maszyną, nie jestem oswojony z taką techniką. Jako dziecko oglądałem wyścigi DTM i zawsze byłem ciekawy tego, jak prowadzą się te samochody. Okazało się, że są to dość zaawansowane konstrukcje i nie jest łatwo zrozumieć możliwości pojazdu - powiedział były kierowca Williamsa.
Sirotkin ciągle jest młodym kierowcą i marzy o powrocie do królowej motorsportu w niedalekiej przyszłości. Dlatego chce uniknąć sytuacji, w której przez cały sezon nie będzie się regularnie ścigać. Dlatego też DTM jawi się dla niego jako bardzo ciekawa opcja.
- Dzień w Jerez należał do pracowitych. Odbyliśmy kilak sesji testowych. Zacząłem czuć samochód, ale na pewno potrzebuję więcej czasu, aby go lepiej poznać. Z punktu widzenia kontroli nad maszyną, DTM przypomina Formułę 3. Mamy dużo docisku i stosunkowo mało mocy - wyjawił rosyjski kierowca.
Rosjanin zdradził przy tym, że ostatnie doświadczenia z Formuły 1 nie pomogły mu podczas jazdy modelem Audi. - Musiałem się zreorganizować po doświadczeniach z F1. Nie wiedziałem jaki jest limit tego samochodu, na co pozwalają opony, jak je odpowiednio zagrzać, itd. Nie mogę jednak powiedzieć, abym miał poważne problemy z adaptacją. Po prostu, byłem zaskoczony, że pojazd ma tak dużą siłę docisku, chociażby w porównaniu do wyścigówek z klasy GT - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Kubica popełnił duży błąd? Włodzimierz Zientarski: Wszyscy na tym ucierpieli
na czym miałaby polegać ta niespodzianka? Co stanowi niespodzianę? bo nie wodzę żadnego związku tytułu z treścią