W tym artykule dowiesz się o:
Wielokrotnie Sebastian Vettel podkreślał, że nie jest fanem mediów społecznościowych i nigdy nie założy w nich konta, bo nie przedstawiają one realnego świata. Nie przeszkodziło to jednak Niemcowi, aby z okazji Świąt Bożego Narodzenia wysłać list do Ferrari.
31-latek postawił na tradycyjną kartkę papieru i pocztę. Przesyłka dotarła do Maranello, a treść listu opublikowały media.
- Drodzy chłopcy, należy się wam ogromne "dziękuję", nawet jeśli nie byliśmy w stanie dostarczyć tytułu mistrzowskiego do Maranello. Przynajmniej możemy powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby tak się właśnie stało - napisał w liście Vettel.
Niemiec ma nadzieję, że błędy popełnione w ostatnich miesiącach sprawią, że Ferrari jako grupa będzie stanowić monolit w sezonie 2019, co przełoży się na lepsze rezultaty.
- Musimy nadal dawać z siebie wszystko. Musimy pomagać sobie w każdym aspekcie. Lepsza komunikacja, większe zaufanie i wzajemny szacunek. To klucz do sukcesu. Tylko pracując razem możemy odnieść sukces. Jesteśmy fantastycznym zespołem, jeśli chodzi o stopień zaangażowania i entuzjazm. Obiecuję, że ponownie zrobię wszystko, abyśmy zrealizowali nasz wielki cel w roku 2019 - dodał Vettel.
Nie jest to pierwszy raz, gdy Vettel decyduje się na taki gest. Niki Lauda zdradził niedawno, że gdy przebywał w szpitalu po przeszczepie płuc, otrzymał od kierowcy Ferrari własnoręcznie napisany list. W nim były mistrz świata życzył mu szybkiego powrotu do zdrowia.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski o powrocie Roberta Kubicy do F1 i dramacie syna