Nowy sezon Formuły 1 będzie stać pod znakiem powrotów. W stawce królowej motorsportu ponownie zobaczymy Roberta Kubicę i Daniiła Kwiata. Rosjanie postanowili wykorzystać ten fakt, aby ocenić zasadność "comebacków" Polaka i Rosjanina. Dziennikarz Andriej Łos do swoich rozważań postanowił wykorzystać słowa Heraklita z Efezu, który twierdził, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki.
Grecki filozof był zdania, że skoro wszystko płynie, to niemożliwym jest ponowne wejście do tej samej rzeki. - Słowa wydają się mądre, bo jeśli się nad tym zastanowimy, to w każdej chwili jesteśmy inni. Nie rozmawiajmy jednak o rzece. Heraklit nie miał pojęcia o F1, ale jego teza pasuje do tego, co dzieje się w mistrzostwach - uważa dziennikarz F1news.ru.
Rosjanin nie ukrywa, że jest pełen wątpliwości, jeśli chodzi o powrót Kubicy do regularnego ścigania. - "Oni czasami wracają". Nie jestem fanem tej powieści Stephena Kinga, ale trudno jej nie przypomnieć w tej sytuacji. Bo powrót Kubicy budzi sprzeczne uczucia. Z jednej strony, Robert odniósł sukces, w przeciwieństwie do wszystkich, wrócił do F1. To wyczyn i pokazuje jak silną jest osobą. Z drugiej strony, zajął miejsce "naszego Sirotkina", co jest przygnębiające - dodał ekspert rosyjskiego portalu.
Łos ma w pamięci wydarzenia z minionego sezonu, kiedy to Williams zbudował niekonkurencyjny samochód, przez co Siergiej Sirotkin nie miał większych szans na walkę o punkty. Dlatego też Rosjanin jest przekonany, że podobnie sytuacja wyglądać będzie w 2019 roku.
- Williams przeżywa ciężkie czasy. To było rozczarowanie, obserwować jak Siergiej daje z siebie wszystko, a wyniki nie przychodziły. Nie można wykluczyć tego, że w tym roku ekipa z Grove ponownie znajdzie się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Nie z powodu kierowców, a przede wszystkim ze względu na powolny samochód. Może wkrótce pomyślimy, że dobrze się stało, iż Sirotkin nie jest już związany z Williamsem - ocenił dziennikarz F1news.ru.
Rosjanin kpi też z George'a Russella, który będzie partnerem Kubicy w sezonie 2019. - Mógł poprosić Św. Mikołaja o trochę prędkości dla swojego samochodu. To racjonalny facet i nie powinien był wierzyć w cuda. Będąc na jego miejscu, zrobiłbym to. Tak na wszelki wypadek. Nawet jeśli Russell nie wierzy już w Św. Mikołaja, to najwidoczniej wierzy w Kubicę - stwierdził.
Rosjanin wierzy za to w... Kwiata. Podkreśla, że rzadko dochodzi do sytuacji, w której Red Bull dawałby kierowcy drugą szansę, a tak jest w przypadku zawodnika z Ufy. - Niewielu może się pochwalić taką ścieżką kariery. To ważny znak. Wskazujący na to jak poważany jest jego talent - oświadczył Łos.
Dziennikarz F1 wydaje się jednak zapominać, że w roku 2017 statystyki były bezwzględne dla Kwiata. Na koncie Rosjanina znajdowały się tylko 4 punkty, podczas gdy Carlos Sainz miał ich na swoim koncie 48. - Dlaczego różnica była tak znacząca? Tego się już nigdy nie dowiemy. Wszystko zostało już na ten temat powiedziane, powstały też teksty na temat psychiki Kwiata. W Singapurze, w trakcie swojego przedostatniego weekendu wyścigowego, cały świat usłyszał jak Daniił krzyczy "mam dość!" - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Baran nie ma wątpliwości. "W motocyklach możemy być w następnych latach potęgą"
W sytuacji, gdy nikt w teamie nie będzie "przeszkadzał" Robertowi - o jej osiągnięcia dla Williamsa (i tym dla niego samego) jestem spokojny.
Nasi "przyjaciele" Czytaj całość