Nowy sezon Formuły 1 zostanie zainaugurowany w Australii 17 marca. Tymczasem kierownictwo Williamsa już w tej chwili nie ma wątpliwości, że zatrudnienie Roberta Kubicy pozytywnie wpłynęło na zespół i pracowników w fabryce w Grove.
- Naprawdę wspaniale się z nim współpracuje. To świetny gracz zespołowy. Wszyscy pokochali Roberta, czy to w biurach, czy w fabryce. Pamiętam, gdy po raz pierwszy się u nas pojawił, to jeden z mechaników krzyknął "tak, to właściwy kierowca!" - zdradził Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.
Inżynierowie w Grove mają doceniać informacje zwrotne przekazywane przez Polaka, który poświęca sporo czasu temu, by model FW42 był znacznie lepszy od poprzednika i dawał Williamsowi większe nadzieje na zdobywanie punktów.
- To po prostu jedna z osób, które wychowały się w starym stylu. Wie jak to wszystko działa w F1 i przynosi nam pewien niezbędny element. Myślę, że tym samym Robert stworzy idealny duet z debiutującym Russellem - dodał Lowe.
ZOBACZ WIDEO Przełamanie Moraty i kiepskie pożegnanie Fabregasa. Chelsea w kolejnej rundzie Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Lowe miał okazję poznać Kubicę w zeszłym roku, gdy ten był kierowcą rezerwowym Williamsa. Wówczas pierwsze role w zespole odgrywali jednak Lance Stroll i Siergiej Sirotkin, więc 34-latek musiał usunąć się w cień. Nie zmienia to faktu, że Brytyjczyk od zawsze doceniał umiejętności krakowianina. Chciał go nawet ściągnąć do McLarena przed kilkoma laty, gdzie Polak miał stworzyć zwycięski duet z Lewisem Hamiltonem.
- Od lat jestem wielkim fanem Roberta. Był taki okres w McLarenie, gdy starałem się go namówić na starty w tym zespole. Już nie pamiętam jaki to był dokładnie moment, ale chyba miało to miejsce w roku 2008 albo 2009. Po sezonie 2007 straciliśmy Alonso i pojawił się wakat. Zastanawialiśmy się na pewnym etapie czy lepiej kontynuować współpracę z Kovalainenem, czy postawić na Kubicę - zdradził Brytyjczyk.
Lowe żałuje, że nigdy nie udało mu się przekonać Kubicy do McLarena, bo stajnia z Woking dysponowała wtedy zwycięskim samochodem, więc Polak mógłby powalczyć o najwyższe cele w F1. - To był taki okres, że mocno naciskałem, by usiadł w naszym samochodzie i go sprawdził. Był wybitnym kandydatem do startów w McLarenie. Niestety, nigdy nie przekonaliśmy go do tego - ocenił obecny dyrektor Williamsa.
Brytyjczyk spokojnie podchodzi do występów Polaka w nadchodzącym sezonie. - Jeśli chodzi o wydajność, to nawet Robert jej nie zna. Na pewno jest bardzo zdeterminowany. Wykazał się niezwykłym uporem, aby wrócić do F1. Myślę, że wszyscy wiemy z jakich powodów jest to godne podziwu. Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć go na torze. Tak naprawdę nie wiemy, co nam pokaże na torze. To wszystko potęguje zainteresowanie jego powrotem, zwłaszcza z Polski! - stwierdził Lowe.
Dyrektor Williamsa jest też pod wrażeniem fanów Kubicy. - Robert nie jeździł w zeszłym roku, a oni należeli do najbardziej zaangażowanych kibiców na trybunach. Wywieszali flagi, skandowali jego nazwisko, niezależnie czy świeciło słońce czy padał deszcz. A przypominam, że Robert nie startował w wyścigach! Na każdym torze spotykałem grupy z Polski, tamtejsi kibice mnie zatrzymywali, chcieli ode mnie autografy, zdjęcia - zdradził Lowe.
Lowe podkreślił przy tym, że wszelcy krytycy nie powinni kwestionować powrotu Kubicy do F1. - Do powrotu mogło już dojść wcześniej, ale widzimy jego zaangażowanie i jesteśmy na 1000 proc. pewni jego umiejętności i wydajności. Nie sądzę, aby ktokolwiek miał jakieś obawy. Robert to nasz etatowy kierowca i zamierzamy z nim pracować bez jakichkolwiek wątpliwości - podsumował.
Czytaj całość