O sprawie napisał "Auto Bild". Według informacji niemieckiego dziennika, Alfa Romeo może wyłożyć jeszcze większe środki na funkcjonowanie Saubera, stając się w pełni zespołem fabrycznym. Wówczas Maurizio Arrivabene zostałby kimś w rodzaju koordynatora, którego zadaniem byłoby zarządzanie procesami wymiany danych między Maranello a Hinwil.
Arrivabene przez ostatnie cztery sezony był szefem Ferrari, ale stracił stanowisko wskutek kiepskiej postawy zespołu w zeszłorocznych rozgrywkach. Doprowadziło to do otwartego konfliktu Włocha z dyrektorem technicznym Mattią Binotto. To właśnie Binotto został nowym szefem stajni z Maranello.
Więzi Ferrari z Sauberem zacieśniły się w zeszłym roku. Sojusz Włochów ze Szwajcarami doprowadził do tego, że zespół otrzymał najnowszą generację silników, wsparcie finansowe Alfy Romeo, a jeden z foteli w samochodzie zajął Charles Leclerc.
W roku 2019 kierowcami Saubera będą Kimi Raikkonen oraz Antonio Giovinazzi. Dlatego już teraz niektórzy eksperci nazywają szwajcarską ekipę "Ferrari B". Raikkonen przez wiele lat startował startował bowiem czerwonym samochodem, zaś Giovinazzi jest związany z akademią talentów Ferrari i był promowany w mniejszych seriach przez Włochów.
- Gdy rozpocznie się nowy sezon, zobaczymy w którym miejscu jesteśmy. To nowe wyzwanie, ale bardzo mi się podoba. Pojawia się sporo opinii na temat naszej możliwej formy, ale tor da nam odpowiedź. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by osiągać dobre wyniki - mówił ostatnio Raikkonen.
Celem Saubera na sezon 2019 jest poprawa wyników względem poprzedniej kampanii. Szwajcarzy mają nadzieję, że uda im się uzyskać miano najlepszego zespołu ze środka stawki.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. "Kierowcy potrafią latać śmigłowcem nad trasą żeby się dobrze przygotować do etapu"