Do tej pory wyścigi Formuły 1 w Rosji nie sprawiały fanom zbyt wiele radości. Na torze nie oglądaliśmy mijanek, brakowało rywalizacji koło w koło. Rosjanie próbują uatrakcyjnić ściganie w Soczi. Standardowym sposobem na radzenie sobie w takich sytuacjach jest wymiana asfaltu, jednak w przypadku rosyjskiego obiektu to bardzo trudne zadanie.
Promotor toru, Aleksiej Titow przyznał otwarcie, że tak drastycznych zmian jak ułożenie nowej nawierzchni nie będzie. - Asfalt nie ulegnie zmianie. Jesteśmy w środku Parku Olimpijskiego, otaczają nas piękne widoki, ale ma to swoje konsekwencje. Poprawa nawierzchni w środku takiego miejsca jest niezwykle skomplikowana - powiedział.
- Spróbujemy rozwiązać problem inaczej. Na razie analizujemy inne możliwości. W grę wchodzi piaskowanie albo chemiczne potraktowanie asfaltu tak, by był bardziej przyczepny - wyjaśnił Titnov. Spowoduje to większe zużycie opon i zmusi kierowców do dodatkowego pit-stopu.
Obiekt w Soczi to tor uliczny. Prowadzi wokół miejsca użytego podczas zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2014 roku. Prawie 1,7 kilometra nitki znajduje się na drodze publicznej. Z powodu lokalizacji, jakakolwiek poważniejsza przebudowa jest wielkim wyzwaniem.
Rosjanie doskonale zdają sobie jednak sprawę z tego, że piękne widoki i atrakcyjność miejsca to zbyt mało, by uczynić rywalizację w Soczi atrakcyjną dla fanów. Potrzebne są także ciekawe wyścigi. Poprawa stanu nawierzchni wydaje się być konieczna. Póki co, organizatorzy mogą jednak spać spokojnie, bo obiekt ma umowę z Liberty Media do 2025 roku.
ZOBACZ WIDEO Janusz Dobrowolski chce wrócić do pełnej sprawności. Trwa walka o każdy krok