Przed startem nowej kampanii, niektórzy eksperci mają obawy, co do konkurencyjności samochodów Red Bull Racing. Wszystko za sprawą nowych silników Hondy, bo zmiana partnera technicznego nigdy nie jest zadaniem łatwym. Jeśli maszyny z Milton Keynes okażą się awaryjne, bardzo szybko skończą się nadzieje Maxa Verstappena na tytuł mistrzowski.
- Musimy się upewnić, że od samego początku będziemy blisko największych rywali. musimy zacząć walkę z nimi wcześniej, a nie pod koniec sezonu - powiedział Verstappen, który w końcówce minionego sezonu był w stanie regularnie stawać na podium F1.
Ambitny plan Siergieja Sirotkina. Chce wygrać 24h Le Mans. Czytaj więcej!
- Wygląda na to, że jesteśmy w stanie utrzymać nasz samochód w formie przez cały sezon, umiejętnie go rozwijając. To nam pomogło w poprzednich rozgrywkach. Chcę, aby tak samo było teraz - dodał 21-latek.
Sezon 2019 będzie jednak nowym otwarciem dla Red Bulla, po tym jak z zespołem pożegnał się Daniel Ricciardo. Partnerem zespołowym Verstappena został Pierre Gasly. Francuz w minionym sezonie miał do czynienia z silnikami Hondy, bo to właśnie z jednostek napędowych Japończyków korzystała ekipa Toro Rosso.
- Honda pracuje bardzo ciężko. Nie mam wątpliwości, że chcą wykonać bardzo dobrze swoją pracę, aby wykorzystać sytuację i pojawić się w czołówce F1. Dogonić Mercedesa i Ferrari nie jest łatwo, ale Japończycy odrabiają zaległości. Jestem podekscytowany tym, na co ich stać - stwierdził Gasly.
ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"