George Russell, Lando Norris i Alexander Albon rośli na kolejnych wygranych Lewisa Hamiltona w Formule 1. Ten pierwszy miał nawet okazję pracować u boku aktualnego mistrza świata, bo należy do akademii talentów Mercedesa i miał okazję być kierowcą rezerwowym stajni z Brackley.
Seryjne zwycięstwa Hamiltona sprawiły, że jest on o krok od zostania najlepszym kierowcą w historii F1, ale nie powinien być punktem odniesienia dla młodzieży wchodzącej właśnie do królowej motorsportu.
Ferrari ma dość porażek. Czytaj więcej!
- Lewis nie tylko dobrze jeździ, ale ma też za sobą najlepszy zespół w stawce, który ma najlepsze silniki. Dobrze się sprawuje za kierownicą, ale w F1 bardzo wiele zależy od samochodu - powiedział sir Jackie Stewart, żywa legenda F1.
ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek do Kubicy: Mistrzu, jesteś wielki, niepokonany. Jesteś narodową dumą!
Słowa Stewarta są niezwykle ważne, bo Russell, Norris i Albon trafili do zespołów z końca stawki. Russell będzie w tym roku kierowcą Williamsa, który ma za sobą jeden z najgorszych sezonów w historii. W równie duże tarapaty popadł McLaren, z którym związany jest Norris. Z kolei Toro Rosso, które podpisało kontrakt z Albonem, jest teamem satelickim Red Bull Racing i często poświęca się z myślą o większym bracie.
- Gdyby Lewis odszedł z Mercedesa i udał się do niekonkurencyjnego zespołu, to czekałoby go wyzwanie. Spisywał się dobrze w F1, ale miał przy tym furę szczęścia. Ron Dennis z McLarena bardzo mu pomógł na początkowym etapie kariery. W tamtych latach ten zespół dysponował najlepszym samochodem w stawce - dodał Stewart.
Za brytyjskimi debiutantami nie przemawia też fakt, że za partnerów będą mieć znacznie bardziej doświadczonych kierowców. Russella w Williamsie czeka pojedynek z Robertem Kubicą, Norris w McLarenie spotkał Carlosa Sainza, a Albon w Toro Rosso zetknął się z wracającym do F1 Daniiłem Kwiatem.
- Sam wchodziłem do zespołów, w których za partnerów miałem Clarka, Brabhama, Hilla czy McLarena. To byli najwięksi kierowcy tamtych lat. Od nich można się wiele nauczyć, jeśli tylko umiejętnie ich słuchasz i oglądasz. Relacje międzyludzkie w F1 są bardzo ważne - podsumował były mistrz świata.