McLaren niczym Tottenham Hotspur. Bez odpowiednich narzędzi trudno o zwycięstwa
Sytuacja Tottenhamu Hotspur nie należy do najłatwiejszych, a Mauricio Pochettino porównał ją do F1. Argentyńczyk twierdzi, że nie mając odpowiednich narzędzi, trudno wygrywać. Tak jest w przypadku Tottenhamu, jak i jego ukochanego McLarena.
Zniknięcie Saubera to znak czasów w F1. Czytaj więcej!
Argentyńczyk starał się wzmocnić ekipę "Kogutów" nowymi graczami w minionym okienku transferowym, ale niewiele wyszło z jego planów. Do klubu nie trafił chociażby Michy Batshuayi, który ostatecznie został wypożyczony z Chelsea FC do Crystal Palace. - Kiedy pracujesz w piłce nożnej, to chcesz wygrywać. Łatwo jest krzyczeć "jestem zwycięzcą", ale jeśli nie masz odpowiednich narzędzi, to jest to niemożliwe - powiedział Pochettino.
Problemy kadrowe oraz słabsza gra "Kogutów" doprowadziły do tego, że stracił on kontakt z czołówką tabeli. Do prowadzącego Liverpool FC traci już siedem punktów.
Argentyńczyk na co dzień jest wielkim fanem Formuły 1 i widzi podobieństwa w sytuacji Tottenhamu i jego ukochanego McLarena. - Alonso i Hamilton to najwięksi kierowcy w F1. Jeśli nagle Hamilton trafiłby do McLarena, a Alonso do Mercedesa, to ich losy byłyby zupełnie inne. Brytyjczyk byłby na dole, a Hiszpan na szczycie. Taka jest rzeczywistość w sporcie. Kocham McLarena, ale był słaby w zeszłym roku. Czy to oznacza, że Alonso miał problem, czy może zespół? - ocenił menedżer Tottenhamu.
Robert Kubica zapisał się w historii Saubera. Czytaj więcej!
Pochettino zdradził przy tym skąd wzięła się jego słabość do ekipy z Woking. - Swego czasu McLaren pożyczył prezesowi Danielowi Levy'emu dwa samochody na tydzień. Jeden z nich dostałem do sprawdzenia. Pojechałem nim z domu na trening. Jazda nim była tak niebezpieczna, że od razu go oddałem. To była dla mnie cenna lekcja - podsumował.