Nowe przepisy w Formule 1 mogą sprawić, że rywalizacja w sezonie 2019 będzie wyglądać odmiennie do tej, jaką widzieliśmy w zeszłym roku. Dlatego też Robert Kubica nie wyklucza, że Williams znacząco się poprawi.
Europa straci na znaczeniu w F1. Czytaj więcej!
Punktem odniesienia dla ekipy z Grove może być Renault. Francuzi w zeszłym roku zajęli czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, będąc najlepszą ekipą spoza czołowej trójki.
- Renault to mocny zespół środka stawki. Miło byłoby nam się z nimi ścigać, chociaż F1 może się mocno zmienić i niekoniecznie Renault musi być w tym miejscu, w którym było. Tak samo my. Musimy zrobić wszystko, żeby polepszyć samochód i wykorzystywać maksimum z niego - powiedział 34-latek w rozmowie zorganizowanej przez Orlen.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack radzi Lewandowskiemu: Rób swoje!
Krakowianin nie ukrywa jednak, że nowy sezon zapowiada się niezwykle ekscytująco. - Wyzwań jest naprawdę dużo. Formuła 1 jest skomplikowanym sportem, więc trudno mi wybrać konkretne. Jedno z największych wyzwań to osiągnięcie maksimum, jakie sobie zaplanowałem. Z reguły jestem wymagającą osobą dla samego siebie, więc to będzie wielkie wyzwanie - dodał Kubica.
Powrót Kubicy do stawki Formuły 1 po ponad ośmioletniej przerwie budzi ogromne zainteresowanie, bo wiele osób na jego miejscu poddałoby się. - Nie wiem czy mam silny charakter. Parę osób mi mówi, że mam nie silny, a ciężki charakter. A to już niekoniecznie komplement. Sądzę, że dorastanie i wiek dziecięcy dużo uczą i formują charakter - ocenił kierowca Williamsa.
Partnerem polskiego kierowcy w ekipie będzie George Russell. Kubica zauważył ostatnio, że Brytyjczyk jest bardzo dobrze przygotowany do rywalizacji w królowej motorsportu, bo współpracował z czołową ekipą jak Mercedes. To zapowiada ciekawą walkę w Williamsie.
- Rywalizacja zawsze jest, chociaż tak naprawdę razem z zespołem i Georgem musimy najpierw zadbać o to, żebyśmy mieli czym rywalizować i wyższe lokaty - stwierdził Kubica.
Mniejsze ekipy bez szans na wygraną w F1. Czytaj więcej!
Nie brakuje jednak opinii, że w obecnym rozdaniu F1 mniejsze ekipy nie mają szans na odnoszenie zwycięstw. Kubica się z tym nie zgadza. - Regulamin jest tak skonstruowany, że technologicznie pozwala na bardzo dużo. Automatycznie konstruktorzy (Mercedes czy Ferrari - dop. aut.) mają większą przewagę. Jednak F1 jest dlatego piękna, że nigdy nic nie wiadomo. Mieliśmy przez 10-15 lat sezony, gdzie były dominacje prywatnych zespołów. Ostatni raz tak było w 2009, gdy wygrał Brawn - podsumował polski kierowca.