Po raz kolejny Mercedes podejmuje decyzję, by nie walczyć o jak najlepsze czasy w trakcie przedsezonowych testów Formuły 1 w Barcelonie. Już przed rokiem Lewis Hamilton i Valtteri Bottas znajdowali się poza czołówką, a późniejsze wydarzenia pokazały, że ekipa z Brackley tak naprawdę ponownie była siłą numer jeden w F1.
W ostatnich dwóch dniach niemiecki zespół znów nie błyszczał. Dość powiedzieć, że Hamilton w tabeli z czasami wtorkowej sesji znalazł się na drugiej pozycji… od końca. Mistrz świata w ogóle się tym nie przejął.
Williams potrzebuje wstrząsu. Czytaj więcej!
- Sądzę, że to był dobry dzień. O poranku było zimno, więc opony były zdradliwe. Wydaje mi się jednak, że kilku kierowców miało ten sam problem - ocenił 34-latek.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powrót Kubicy to niesamowita historia. Ktoś nagra o tym film
Dla Mercedesa kluczowe jest przejechanie w Mercedesie jak największej liczby kilometrów. W ten sposób zespół chce zyskać pewność, że zmiany wprowadzone w silniku pozytywnie wpłynęły na jego wydajność, nie obniżając przy tym niezawodności.
- Dobrze, że robimy spore przebiegi. Postaramy się, aby w ciągu kolejnych dni były one jeszcze większe. Dzień po dniu będziemy odkrywać coraz więcej możliwości tego samochodu. To ekscytująca część sezonu, gdy ciągle uczysz się czegoś nowego i mierzysz się z nowymi wyzwaniami - dodał Hamilton.
Lance Stroll współczuje Williamsowi. Czytaj więcej!
Hamiltona w żaden sposób nie martwią dotychczasowe wyniki testów i jest spokojny o dalszą część sezonu. - Wszyscy w zespole pracują bardzo ciężko. Jestem szczęśliwy, że jestem jego częścią. I to już siódmy rok z rzędu. Jest we mnie ekscytacja związana z podróżą, którą właśnie zaczynamy - podsumował.
Łukasz Kuczera z Barcelony
Co Kimi przed Vetlem Charles na czele może być ciekawie ale to tylko testy !!