F1: pozytywne wieści dla Williamsa. Russell pokonał ponad sto okrążeń i odbił się od dna

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: George Russell za kierownicą FW42
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: George Russell za kierownicą FW42

Pierwszy dzień testów F1 w Barcelonie dobiegł końca. Partner Roberta Kubicy z Williamsa, George Russell, spędził na torze sporo czasu, zbierając cenne dla teamu informacje. Ekipa wyraźnie podkręciła tempo, odbijając się od dna tabeli czasów.

George Russell zakończył dzień na dziewiątym miejscu, z czasem 1:19.662. Został on osiągnięty w porannej sesji, na oponach o mieszance C5, a więc najmiększej. To pokazuje, jak dużo pracy czeka jeszcze ekipę z Grove. Większość rywali Williamsa pokonywało tor w Katalonii na ogumieniu C3, a nawet C2, w przypadku Mercedesa i Daniela Ricciardo.

Najważniejsze jest jednak to, że Russell zapisał na swoim koncie 119 okrążeń, nie notując przy tym żadnej awarii samochodu. Team zebrał dzięki temu dane niezbędne do dalszego rozwoju auta. Brytyjczyk powróci za stery bolidu w czwartek. Drugiego dnia zastąpi go na torze Robert Kubica, przed którym pracowite godziny na torze w Barcelonie.

Hamilton nie chce iść drogą Alonso. Czytaj więcej!

Problemy miały za to czołowe zespoły. Ferrari zdecydowanie górowało w pierwszym tygodniu testów, chwaląc się bezawaryjną jazdą. Dobra passa skończyła się jednak podczas porannej sesji, kiedy to pech dopadł Charlesa Leclerca. Z powodu awarii układu chłodzenia Monakijczyk stracił sporo czasu i ostatecznie przejechał tylko 29 okrążeń.

ZOBACZ WIDEO Jaka będzie przyszłość Horngachera? "Trener już zdecydował"

Awaria zatrzymała w boksach także Valtteriego Bottasa. Jego Mercedes W10 stanął na zakręcie numer trzy. Fin powrócił do garażu na lawecie. Ekipa zmuszona była wymienić silnik w jego samochodzie. Bottas wyjechał na tor pod koniec sesji popołudniowej. Łącznie przejechał jednak zaledwie siedem okrążeń.

Pożar nie taki straszny. McLaren bagatelizuje problem. Czytaj więcej!

Bardzo dobrze radził sobie nowy kierowca Red Bull Racing, Pierre Gasly. Francuz długo liderował w tabeli czasów, z wynikiem 1:17.715, osiągniętym na oponie C3. Helmut Marko zapowiadał, że na drugą turę testów ekipa "czerwonych byków" wyjedzie na silnikach Hondy o podkręconej mocy. Wygląda na to, że jednostki napędowe Japończyków mogą być naprawdę konkurencyjne. Gasly pokonał aż 136 okrążeń, nie notując przy tym żadnych problemów.

Najszybszym kierowcą dnia okazał się Lando Norris, który wskoczył na pierwsze miejsce pod koniec popołudniowej sesji. Brytyjczyk podkręcił tempo na miękkiej mieszance opon. Ekipa z Woking ma jednak powody do niezadowolenia. W ciągu dnia 19-latek dwukrotnie spowodował czerwoną flagę, ponieważ awarii ulegał jego samochód. McLaren poinformował, że kłopoty dotyczyły spadku ciśnienia hydraulicznego.

Wyniki 1. dnia testów Formuły 1 w Barcelonie:

PozycjaKierowcaZespółCzas
1 Lando Norris McLaren 1:17.709
2 Pierre Gasly Red Bull 1:17.715
3 Lance Stroll Racing Point 1:17.824
4 Sebastian Vettel Ferrari 1:17.925
5 Antonio Giovinazzi Alfa Romeo 1:18.589
6 Alexander Albon Toro Rosso 1:18.649
7 Charles Leclerc Ferrari 1:18.651
8 Kevin Magnussen Haas 1:18.769
9 George Russell Williams 1:19.662
10 Daniel Ricciardo Renault 1:20.107
11 Valtteri Bottas Mercedes 1:20.167
12 Lewis Hamilton Mercedes 1:20.332
13 Nico Hulkenberg Renault 1:20.348
Źródło artykułu: