F1: Robert Kubica pożegnał Charliego Whitinga. "To trudny moment dla nas wszystkich"

- To trudny moment dla nas wszystkich - mówi Robert Kubica o śmierci Charliego Whitinga. Kierowcy oddali hołd zmarłemu dyrektorowi wyścigowemu podczas konferencji prasowej przed Grand Prix Australii.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Charlie Whiting East News / Na zdjęciu: Charlie Whiting
W czwartek rano z Australii dotarły smutne informacje o śmierci Charliego Whitinga. Dyrektor wyścigowy Formuły 1 zmarł wskutek zatoru płucnego. Miał 66 lat. Z królową motorsportu był związany przez większą część swojego życia.

- To trudny moment dla nas wszystkich. Widziałem jak w środę chodził po torze z Sebastianem Vettelem i nie chciałem im przeszkadzać. Myślałem, że będzie okazja zobaczyć się i porozmawiać przy okazji piątkowego briefingu z kierowcami. Był pełen pasji do motorsportu. Osoba, której zawsze można było zaufać. To ciężka chwila - powiedział Robert Kubica o śmierci Whitinga.

Czytaj także: Charlie Whiting nie żyje

O swojej ostatnie rozmowie z Brytyjczykiem opowiedział też Sebastian Vettel. - Jestem w szoku tak jak wszyscy pozostali. Rozmawialiśmy w środę, chodziliśmy po torze, przeszliśmy przez kilka zakrętów. Trudno mi pojąć, że już więcej nie będzie okazji go zobaczyć, że nie ma go już z nami - stwierdził kierowca Ferrari.

- To był nasz człowiek, jako kierowcy mieliśmy do niego zaufanie. Mogliśmy go zapytać o wszystko. Był otwarty na każde pytanie. Jestem w szoku. Chcę złożyć rodzinie najszczersze kondolencje - dodał były mistrz świata.

Szereg wspomnień związanych z Whitingiem pozostało też w pamięci Maxa Verstappena. Niedawno Holender odbywał bowiem karę w postaci prac społecznych na rzecz FIA i brał udział w panelu sędziowskim w Genewie. Tam miał czas, aby nieco dłużej i na osobności porozmawiać z dyrektorem wyścigowym F1.

- Rozmawialiśmy na temat inżynierii. Rzuciłem w jego kierunku "zobaczymy się w Australii". I okazuje się, że Charliego nie ma. Przeżył 66 lat... To pokazuje nam, że powinniśmy cieszyć się z każdego dnia - stwierdził kierowca Red Bull Racing.

Czytaj także: Vettel może pójść drogą Schumachera w Ferrari

Śmierć Whitinga poruszyła też Daniela Ricciardo. - To nie była najlepsza wiadomość o poranku. Jednak będę pamiętać pozytywną część naszej znajomości. Był tutaj dla nas. Naciskaliśmy go nieraz, dokładaliśmy mu roboty, a on pozostawał na nas otwarty. Mam wiele pozytywnych wspomnień związanych z Charliem. Pamiętam chociażby moje pierwsze Grand Prix i naszą pierwszą rozmowę. Jego śmierć przypomina nam, że czas biegnie bardzo szybko. Cieszmy się tym, że jesteśmy tutaj - przekazał kierowca Renault.

ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×