O tym, że Fernando Alonso chce odbyć testy rajdówką Toyoty mówiło się jeszcze podczas tegorocznej edycji Rajdu Dakar. Pomoc Hiszpanowi miał zaoferować Nasser Al Attiyah. Kilkukrotny zwycięzca Dakaru utrzymuje serdeczne relacje z byłym mistrzem świata Formuły 1.
Pomysł bardzo szybko podchwyciła Toyota, bo Alonso reprezentuje jej barwy w wyścigach długodystansowych WEC. Dlatego też udało się stworzyć program testowy, do którego realizacji dojdzie w Republice Południowej Afryki. Tam swoją siedzibę ma terenowy zespół Toyoty.
Czytaj także: McLaren by świadomy problemów Hondy
Testy mają dać 37-latkowi odpowiedź na to, czy mógłby się w przyszłości podjąć wyzwania, jakim byłby start w Dakarze. Po tym jak Alonso zakończył starty w F1, ostatnio w większym stopniu poświęcił się wyścigom długodystansowym.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli
Grafik Alonso na rok 2019 nie jest jednak już tak napięty. Kierowca z Oviedo skupia się w tej chwili na starcie w Indianapolis 500, bo sukcesu w tych zawodach brakuje mu, aby skompletować tzw. potrójną koronę motorsportu.
Czytaj także: Kluczowy dzień dla Formuły 1
- Planuję zrobić coś niespotykanego. Chcę osiągnąć coś więcej, i to w różnych dyscyplinach. Nie tylko na torach wyścigowych - mówił pod koniec ubiegłego roku Alonso.