Siergiej Sirotkin wypadł z Formuły 1 po fatalnym sezonie w barwach Williamsa. Rosjanin znalazł się w trudnym położeniu. Nie dość, że był debiutantem, to jeszcze trafił na najgorszy okres w historii zespołu z Grove.
- Chcę wrócić do Formuły 1 w roku 2020. Naprawdę mam wielką wiarę, że tak się stanie. Pracujemy nad tym wspólnie z moimi sponsorami. Chcemy stworzyć plan, jak najbardziej realistyczny, który nam to umożliwi - stwierdził rosyjski kierowca.
Czytaj także: Alonso coraz bliżej Dakaru
Sirotkin wypowiedział te słowa w rozmowie z Andriejem Losem, dziennikarzem F1News.ru. Ten jednak wątpi w powodzenie misji byłego kierowcy Williamsa. - Jak dla mnie, to ten plan Sirotkina brzmi zbyt optymistycznie - powiedział nam Los.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
Obecnie rosyjski kierowca jest rezerwowym w Renault. Wrócił do roli, jaką pełnił w sezonie 2017, zanim rozpoczął współpracę z Williamsem. Nadal może liczyć na wsparcie SMP Racing, ale to może nie wystarczyć, by przekonać Francuzów do angażu na rok 2020. Zwłaszcza, że stajnia z Enstone dysponuje duetem Daniel Ricciardo - Nico Hulkenberg.
- Jeśli z jakichś powodów Nico Hulkenberg nie chciałby kontynuować przygody z Renault, to może byłaby dla niego szansa. Jednak to dziwny scenariusz. Wysoce nieprawdopodobny. Siergiej potrzebuje cudu, by wrócić do F1. One się zdarzają, to oczywiste. Jednak prawdopodobieństwo nie jest takie duże. Jest wręcz bliskie zeru - dodał Los.
Sirotkin w ostatniej rozmowie z rosyjskim dziennikarzem poruszył też temat sezonu 2018. - Był naprawdę trudny. Nie ułożył się tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Jednak pokonywanie przeciwności czyni cię mocniejszym. Gdybym miał szansę jeszcze raz, powtórzyłbym to wszystko. Z pozytywnymi i negatywnymi skutkami. Wróciłbym do F1, nawet gdybym wiedział, że czeka mnie kolejny tak skomplikowany sezon - ocenił 23-latek z Moskwy.
Czytaj także: Wehrlein nie myśli o powrocie do F1 za wszelką cenę
Kierownictwo Williamsa w listopadzie ubiegłego roku postawiło jednak na Roberta Kubicę. - Robert miał prawo skorzystać z okazji, by wrócić do F1. Myślę, że to mądrzejsze rozwiązanie niż rola rezerwowego i siedzenie w garażu, przyglądanie się innym na ekranach monitorów - podkreślił dziennikarz z Rosji.
- Nie ma w tym winy Kubicy, że obecny pojazd Williamsa jest fatalny. Pierwszy wyścig nowego sezonu jest już historią. Fatalna postawa zespołu w Australii to logiczna konsekwencja tego, co widzieliśmy podczas testów zimowych w Barcelonie - podsumował Los.