Wydawać się mogło, że Pascal Wehrlein zrobi zawrotną karierę w Formule 1. Młody Niemiec trafił do stawki ze wsparciem Mercedesa, jako kierowca programu rozwojowego tej firmy. Jednak dostał do dyspozycji niekonkurencyjny samochód Saubera, co przekreśliło jego nadzieje na sukcesy.
- Nie zamierzam wracać do F1 za wszelką cenę. Wszystko musi być na swoim miejscu, tak jak teraz w Formule E. Nie chciałbym wracać do F1 ze świadomością, że mogę walczyć co najwyżej o 18. miejsce - powiedział Wehrlein w rozmowie z "Bildem".
Czytaj także: Luca di Montezemolo uderzył w Fernando Alonso
24-latek w tym roku startuje w Formule E, ale został też zatrudniony przez Ferrari, by pomóc stajni z Maranello w symulatorze. - Po raz pierwszy od dłuższego czasu dobrze się bawię. Nie mógłbym być bardziej zadowolonym z obecnej sytuacji. Zeszłoroczne jazdy w DTM też dawały mi frajdę. Teraz w Formule E jestem w zespole, w którym mogę zademonstrować swoje możliwości. Do tego pracuję w Ferrari - dodał niemiecki kierowca.
Wehrlein nie ukrywa, że jego dalsza kariera w Formule E może rozwinąć się na tyle, że nawet nie będzie myślał o powrocie do F1. - Już dwukrotnie miałem okazję walczyć o wygraną w FE. To sprawia, że znów czuję się prawdziwym kierowcą wyścigowym - podsumował.
Czytaj także: Mick Schumacher przetestuje Ferrari
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany