Giancarlo Minardi, który przed laty zarządzał zespołem Minardi w Formule 1, nie wytrzymał nerwowo po ostatnim komentarzu Jacquesa Villeneuve'a pod adresem Roberta Kubicy. Zwłaszcza, że Włoch od wielu lat zaangażowany jest w szkolenie młodych talentów i widział jak na torach kartingowych rośnie talent Polaka.
- To był największy wstrząs ostatnich dni. Nazwę to delikatnie. Villeneuve użył niefortunnych słów na temat powrotu Kubicy. Myślę, że Kanadyjczyk stracił okazję, by milczeć - przekazał Włoch za pośrednictwem swojej strony internetowej.
Czytaj także: Kolejny głos w obronie Roberta Kubicy
Minardi ma świadomość, że Kanadyjczyk to były mistrz świata Formuły 1. 47-latek jest synem Gillesa Villeneuve'a, który zapisał się w historii królowej motorsportu jako jeden z atrakcyjniej jeżdżących kierowców. Nigdy nie zdobył jednak tytułu mistrzowskiego, bo zginął w wypadku na torze Zolder.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli
- Wiem jakie wyniki osiągnął Jacques w F1. I z całym szacunkiem dla niego, być może jego kariera w ogóle nie zaczęłaby się, gdyby nie nazwisko. Decyzję Kubicy o powrocie do stawki musimy po prostu szanować - dodał Minardi.
71-latek nie ukrywa, że decyzja krakowianina nie była łatwa, a sama walka o powrót do regularnego ścigania w F1 wymagał od niego ogromnego wysiłku i kosztował mnóstwo bólu. Dlatego należy mu się szacunek.
Inną kwestią jest to, że obecna forma Williamsa nie pozwala Kubicy zademonstrować swoich umiejętności i trudno ocenić, czy jest on nadal tak zdolny jak przed wypadkiem w Ronde di Andora.
Czytaj także: Haas odpowiada na krytykę Williamsa
- Williams to negatywny akcent pierwszego weekendu nowego sezonu. Mam nadzieję, że odkryli już obszar, który odpowiada za problemy z samochodem i wiedzą, co muszą poprawić. Nawet jeśli do reszty stawki dzieli ich przepaść i będą potrzebować czasu, by dogonić czołówkę - podsumował.