F1: miał być zapchajdziurą, a zaskakuje ekspertów. Alexander Albon może odnieść sukcesy w F1

Alexander Albon jako ostatni kierowca podpisał kontrakt na starty w F1 w sezonie 2019. Taj miał zamykać stawkę, tymczasem w Bahrajnie zdobył pierwsze punkty w karierze. - Odniesie jeszcze sporo sukcesów - twierdzi Franz Tost, szef Toro Rosso.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Alexander Albon Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu: Alexander Albon
W tym roku do Formuły 1 trafiło trzech kierowców, którzy jeszcze w minionym sezonie startowali w Formule 2. O ile o talencie George'a Russella i Lando Norrisa napisano wiele, o tyle Alexandra Albona traktowano jako "zapchajdziurę".

Albon miał spędzić ten rok w Formule E. Miał nawet podpisany kontrakt z Nissanem, ale dobre wyniki w F2 sprawiły, że uwagę zwrócił na niego Red Bull. To było zaskoczenie, bo przed laty "czerwone byki" wyrzuciły go ze swojego programu juniorskiego. Wtedy tajski kierowca był bliski zakończenia kariery.

Czytaj także: Head musi wstrząsnąć Williamsem 

Eksperci twierdzili, że 23-latek jest wyjściem awaryjnym i opcją na ledwie jeden sezon, po tym jak superlicencji na starty w F1 nie uzyskał inny z wielkich talentów Red Bulla - Dan Ticktum. Tymczasem Albon swoimi występami zaskakuje.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię

- Jesteśmy pod dużym wrażeniem jego pierwszych wyników. Wykonał naprawdę świetną robotę. Jeśli tylko będzie utrzymywać ten poziom, odniesie jeszcze sporo sukcesów - ocenił w rozmowie z "Motorsportem" Franz Tost, szef Toro Rosso.

Albon znalazł się w trudnym położeniu, bo gdy podpisał kontrakt w listopadzie ubiegłego roku, nie mógł brać udziału w posezonowych testach Pirelli na torze Yas Marina. Wcześniej zespół z Faenzy sprzedał bowiem jazdy testowe Seanowi Gelaelowi.

Tajski kierowca po raz pierwszy zetknął się z F1 w lutym w Barcelonie. W przeciwieństwie do Russella czy Norrisa, nigdy wcześniej nie brał udziału w testach czy piątkowych treningach. Miał zatem mało czasu na naukę, a już w Bahrajnie zdobył pierwsze punkty w karierze.

Czytaj także: Toro Rosso odpowiada na krytykę Williamsa 

- Jego mocną stroną jest kontrola samochodu. Do tej pory nie miał poważnego wypadku i mam nadzieję, że tak pozostanie. Ma też spore umiejętności techniczne. Przekazuje nam ciekawe informacje na temat samochodu i są one identyczne do tych, jakie ma Daniił Kwiat. A przecież Rosjanin ma dużo większe doświadczenie - dodał Tost.

Czy Alexander Albon odniesie sukces w Formule 1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×