Chociaż Ferrari nie wygrało w tym roku ani jednego wyścigu Formuły 1, to rywali zastanawia bardzo duża moc modelu SF90. Christian Horner z Red Bull Racing zasugerował, że przewaga Włochów może wynikać ze stosowania nietypowego paliwa.
Brytyjczyk w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że pachnie ono niczym sok grejpfrutowy. - Dla mnie to bardziej zapach truskawki - dodawał z kolei Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
Czytaj także: Vettel zaatakował dziennikarzy
Teorie spiskowe na temat paliwa Shell, z którego korzysta Ferrari, wyśmiał Gunther Steiner. - Na początku roku mieliśmy spotkanie z Ferrari i zapytano nas o to, jaki smak paliwa chcemy. Wybraliśmy malinę - zażartował szef Haasa, a jego słowa cytuje portal onestopstrategy.com.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Cudowny sezon Piątka. "Milan bardzo szybko uzależnił się od naszego napastnika"
- Mówiąc poważnie, nigdy nie słyszałem, aby paliwo mogło pachnieć owocami. Gdyby w naszym garażu pojawił się taki zapach, na pewno byśmy to zauważyli - dodał Steiner.
Haas korzysta w F1 z silników włoskiego producenta, ale nie wiadomo czy otrzymuje identyczne paliwo. Ferrari od lat współpracuje bowiem z Shellem, a ubiegłej zimy inżynierowie giganta paliwowego mieli poświęcić sporo czasu, by przygotować produkt idealnie dopasowany do wymagań jednostki napędowej z Maranello.
Czytaj także: Villeneuve nie wierzy w zmiany w F1
- Widać pewne różnice w GPS między naszym a ich silnikiem. Ferrari jest bardzo szybkie i wszyscy mówią, że to kwestia silnika. Jak dla mnie, trzeba patrzeć na cały pakiet i samochód. My dostajemy takie samo paliwo od Shella. Nie wiem czym miałoby się różnić - podsumował.