F1: Robert Kubica musi liczyć na chaos w Baku. "Wszystko może się zdarzyć"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Poprzednie wyścigi w Baku pokazały, że wszystko może się zdarzyć - powiedział Robert Kubica. Polak ma jednak obawy, że strata Williamsa do rywali w F1 jest tak duża, że zespół nie zyska nawet na chaosie w Grand Prix Azerbejdżanu.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek w Baku ruszyły spotkania kierowców z dziennikarzami przed kolejnym wyścigiem Formuły 1. Jako jeden z pierwszych swój briefing zaliczył Robert Kubica. W rozmowie z Polakiem poruszono temat chaosu, jaki w ostatnich latach towarzyszył Grand Prix Azerbejdżanu.

Williams potrzebuje bowiem szalonego wyścigu, jeśli myśli o zdobyciu punktów w F1. O tym, że poprzednie Grand Prix Azerbejdżanu należały do takich najlepiej świadczy fakt, że do mety potrafiła dojechać nieco ponad połowa stawki.

Czytaj także: Tor w Baku może pasować Robertowi Kubicy 
- Poprzednie wyścigi w Baku pokazały, że wszystko może się zdarzyć. Jednak w zeszłym roku byliśmy znacznie bliżej rywali. Przynajmniej jeśli popatrzymy na trzy ostatnie Grand Prix. Z jednego punktu widzenia, niczego nie można wykluczyć. Z drugiego, po tym co widzieliśmy do tej pory, zdobycie punktów jest niemal niemożliwe - ocenił Kubica w rozmowie z przedstawicielami mediów, a jego słowa cytuje "Motorsport Week".

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Dlatego też 34-latek nie nastawia się na wywalczenie punktowanej pozycji w Grand Prix Azerbejdżanu. - Myślę, że jesteśmy zbyt daleko od reszty stawki, by w ogóle o tym myśleć - dodał.

Dla Kubicy jazda w Baku będzie szczególna z dwóch względów. Będzie to jego debiut na torze w stolicy Azerbejdżanu, bo ten pojawił się w F1 w roku 2016. Ponadto Polak ma długą przerwę, jeśli chodzi o rywalizację na ulicznych obiektach. Po raz ostatni na takim torze można go było zobaczyć w Grand Prix Singapuru w sezonie 2010.

Czytaj także: Kubica już po obchodzie toru w Baku

- Spodziewam się, że nieco zwiększonej uwagi na początku sesji, co jest normalne, gdy rywalizujesz po raz pierwszy na ulicznym torze. Nie mogę się jednak tego doczekać, bo minęło prawie dziewięć lat od mojego występu w Singapurze - dodał Kubica.

Krakowianin, zanim rozpoczął spotkanie z dziennikarzami, dokonał inspekcji toru. Miał kilka ciekawych spostrzeżeń na jego temat. - W przeszłości zawsze towarzyszyły mi specjalne uczucia, gdy jechałem blisko ścian. Z zewnątrz tor w Baku wygląda na dość prosty w wielu miejscach. Jednak jest bardzo skomplikowany w trzech lub czterech punktach. Będziemy musieli sobie z tym poradzić. Jednak nie ma co o tym myśleć. Zostaje opuścić garaż i zobaczymy, co się stanie - podsumował Kubica.

Źródło artykułu: