W roku 2010 Witalij Pietrow został pierwszym Rosjaninem w F1. Podpisał wtedy kontrakt z ekipą Renault i był partnerem Roberta Kubicy. Ich współpraca miała też trwać w kolejnym sezonie, ale wszystko przekreślił wypadek rajdowy Polaka we Włoszech.
Kubica ponownie znajduje się w stawce F1, ale jego tegoroczne wyniki dalekie są zadowalających.
Czytaj także: Ferrari pracuje nad rozwiązaniem problemów
- To wspaniałe, że Robert poradził sobie z sytuacją i wrócił do F1, ale czy warto było płacić taką cenę? Bo Kubica rywalizuje na końcu stawki i niczego nie może zaprezentować. Biorąc pod uwagę formę Williamsa, nie wiemy w jakiej jest formie - powiedział Pietrow w rozmowie z F1news.ru.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
Kierowca z Polski nie ma jakichkolwiek szans na nawiązanie walki z rywalami, ale martwić może fakt, że przegrywa wewnętrzną rywalizację z Georgem Russellem. Brytyjczyk do tej pory był lepszy w każdej sesji kwalifikacyjnej i wyścigu.
- Może to wynikać z faktu, że Kubica przez wiele lat był nieobecny w F1. A równie dobrze może to być spowodowane tym, że styl jazdy Kubicy nie pasuje do tego samochodu. Trudno odpowiedzieć na pytanie dlaczego przegrywa walkę ze swoim kolegą. Będę na Grand Prix Monako i jeśli uda się porozmawiać z Robertem, to na pewno go zapytam o to. Może powie coś ciekawego - dodał Pietrow.
Czytaj także: Gosia Rdest bez punktów w W Series
Rosjanin nie ma za to wątpliwości, co do kondycji fizycznej Polaka. Pietrow stoi na stanowisku, że gdyby kontuzjowana ręka 34-latka stanowiła dla niego jakikolwiek problem, to Williams nie podpisałby z nim kontraktu.
- Kubica w jakiś sposób przekonał zespół, że jest w stanie jechać dobrym tempem, że ręka mu nie przeszkadza. Williams na pewno dobrze to sprawdził, czy powrót Kubicy może się udać. A skoro tak, to ja nie mam żadnych wątpliwości - podsumował.