Przez dwa lata Lance Stroll był związany z Williamsem, ale kryzys brytyjskiej ekipy sprawił, że jego ojciec Lawrence postanowił zakończyć współpracę z Brytyjczykami. Miliarder zakupił zespół Racing Point i tam przeniósł się wspólnie z synem.
- To ekscytująca zmiana. Jestem niezwykle podekscytowany jazdą w Racing Point. Transfer do tego zespołu okazał się wspaniały i nie mogę się doczekać reszty sezonu - powiedział Stroll w rozmowie z portalem GPfans.com.
Czytaj także: Ferrari pracuje nad rozwiązaniem problemów
Ubiegłoroczne problemy Williamsa doprowadziły do tego, że 20-latek nie mógł w pełni zaprezentować swojego potencjału. W tej chwili, po pięciu wyścigach nowego sezonu F1, Stroll ma na swoim koncie 4 punkty. Tymczasem w całej ubiegłej kampanii zgromadził 6 "oczek".
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
- Racing Point to inne środowisko niż Williams. Znacznie lepsze. To też pokazuję na torze. Jeśli chodzi o konkurencyjność, to zupełnie inny świat. W zespole jest mnóstwo utalentowanych, pełnych pasji pracowników. Jesteśmy bardzo głodni sukcesów - dodał Stroll.
Zmartwieniem Kanadyjczyka są jednak występy w Q1. W tym roku Stroll ani razu nie przebrnął przez pierwszą fazę kwalifikacji. Kierowcę ratuje fakt, że w wyścigach potrafi zyskać kilka pozycji i bić się o punkty.
Czytaj także: Loteria w środku stawki Formuły 1
- Staram się w pełni wykorzystać moment startowy. Tak naprawdę to jedna z rzeczy, której nie można zaplanować w F1. Każdy start jest wyjątkowy. Nie da się go zaplanować, wybrać sobie miejsca do ataku - podsumował Stroll.