W tym sezonie Mercedes zgarnął pięć dubletów w Formule 1 i przybył na Grand Prix Monako jako główny faworyt. Czwartkowe treningi wskazywały na to, że po raz kolejny o zwycięstwo w wyścigu F1 powinni walczyć Lewis Hamilton oraz Valtteri Bottas. Obaj byli poza zasięgiem rywali.
Jednak w niemieckiej ekipie nie popadają w hurraoptymizm. Czwartkowe przejazdy miały pokazać, że Hamilton i Bottas potrzebują za wiele czasu, by odpowiednio zagrzać opony i zmusić je do odpowiedniej pracy. To może zadecydować o porażce w kwalifikacjach. Zwłaszcza przy sporym ruchu na torze.
Czytaj także: Hołd dla Nikiego Laudy w Monako
- Mieliśmy problemy z uzyskaniem dobrego czasu na pierwszym okrążeniu na miękkim ogumieniu, mimo dość wysokich temperatur w popołudniowej sesji. Nasze czasy były dobre, ale potrzebowaliśmy przejechać tor kilkukrotnie, aby opony się zagrzały. A to spory problem, bo kwalifikacje są kluczowe w Monako - przekazał w komunikacie zespołu Andrew Shovlin, główny inżynier wyścigowy Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa": Izabela Kruk broni Szymańskiego. "Media źle go zrozumiały. Ta wypowiedź wynikała z szacunku"
W czwartkowy wieczór i w piątek pracę w symulatorze Mercedesa ma wykonać Esteban Ocon. Rezerwowy kierowca niemieckiej ekipy ma znaleźć rozwiązanie problemu z oponami.
Czytaj także: Treningi nie zaskoczyły Roberta Kubicy
Poza problemami z ogumieniem, Mercedes zanotował pozytywny dzień w Monako. - Samochód był dobrze zbalansowany, gdy opony w końcu osiągnęły właściwą temperaturę. Rozpoczęliśmy drugą sesję na oponach pośrednich i zakładaliśmy, że będą nieco problematyczne, ale spisywały się nieźle. Za to podczas symulacji wyścigu mieliśmy problemy spowodowane ogromnym ruchem na torze i nasi kierowcy nie mogli przejechać czystych okrążeń. Dlatego nie zyskaliśmy za wielu informacji pod kątem niedzieli - dodał Shovlin.