F1: Grand Prix Monako. Kimi Raikkonen chciał odwołać imprezę. Alfa Romeo nie posłuchała Fina

- Prosiłem zespół, żeby odwołał wszystkie celebracje, ale nie posłuchali mnie - powiedział Kimi Raikkonen, dla którego Grand Prix Monako jest 300. występem w karierze w F1. Alfa Romeo z tej okazji przygotowała dla Fina małą imprezę.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Kimi Raikkonen Materiały prasowe / Alfa Romeo / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen
Kimi Raikkonen jest najbardziej doświadczonym kierowcą w obecnej stawce Formuły 1. Fin ma 39 lat i na swoim koncie 296 wyścigów. Mistrz świata z sezonu 2007 przystępował jednak aż do 299 Grand Prix, dlatego nadchodzące zawody w Monako zapiszą się w historii.

Jeśli Raikkonen wypełni obecny kontrakt z Alfą Romeo i pozostanie w F1 do końca sezonu 2020, będzie najbardziej doświadczonym kierowcą wszech czasów. W tej chwili najwięcej występów na swoim koncie ma Rubensa Barrichello. Brazylijczyk przystąpił do 322 weekendów F1.

Czytaj także: Mick Schumacher narozrabiał w Monako 

- Nie zależy mi na rekordzie Barrichello. Nie jestem tu po to, by chwalić się tym, że mam najwięcej wyścigów na koncie. Już powiedziałem zespołowi, że dla mnie to zwykła liczba. Próbowałem ich zmusić do tego, by odwołali wszystko, co zaplanowali. Prosiłem, by zrezygnować z tych celebracji. Nie posłuchali mnie - powiedział na łamach "Motorsportu" Raikkonen.

ZOBACZ WIDEO: Rajd Dakar przenosi się do Arabii Saudyjskiej. Krzysztof Hołowczyc: Gospodarze nie będą szczędzić grosza

Raikkonen zadebiutował w F1 w roku 2001. W swojej karierze reprezentował barwy Saubera, McLarenaFerrari, Lotusa oraz Alfy Romeo. Jego licznik występów mógłby być okazalszy, ale po sezonie 2009 zrobił sobie przerwę od jazdy w Formule 1. Startował wtedy przez dwa lata w WRC.

- Nie czuję, że minęło 18 lat od mojego debiutu. Może właśnie ze względu na tę przerwę na starty w WRC. Gdyby nie to, nie byłoby mnie tutaj w tej chwili. Myślę, że dopiero jak zakończę karierę i zacznę spoglądać wstecz, to dotrze do mnie jak wiele czasu spędziłem w F1. Jednak w tej chwili nie czuję, by mi się dłużyło. To tylko wyścigi - dodał Raikkonen.

Obecna umowa Raikkonena wygasa wraz z rokiem 2020. Później w F1 ma dojść do rewolucji, za sprawą której królowa motorsportu ma być ciekawsza i bardziej wyrównana. Czy to zachęci Fina do dalszego kontynuowania kariery?

Czytaj także: Monako - perła w koronie Formuły 1

- Nie mam pojęcia. Mam kontrakt na przyszły rok, a potem kto wie. Będziemy musieli zobaczyć jak sprawy się potoczą i czy będę zainteresowany. Zmiana przepisów nie wpłynie za bardzo na decyzję. Bo nigdy nie wiadomo, jak zespoły zareagują na nią. Duże ekipy nadal będą z przodu, bo mają więcej środków. Jednak dla sportu byłoby lepiej, aby stawka się wyrównała - podsumował.

Czy Kimi Raikkonen dodaje kolorytu obecnej stawce F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×