Gdy Mercedes na poważnie zaangażował się w Formułę 1, zespół namówił do współpracy Michaela Schumachera. "Schumi" powrócił do F1 po kilku latach przerwy i tworzył duet kierowców z Nico Rosbergiem.
Wprawdzie Mercedes nie dawał wtedy kierowcom na tyle konkurencyjnego samochodu, by walczyli oni o zwycięstwa, ale Schumacher i tak stosował na swoim koledze różne triki.
Czytaj także: Ferrari nie martwi się o kolejny sezon
- Pamiętam jedne z kwalifikacji w Monako. W garażach jest tylko jedna toaleta. Zszedłem tam wcześniej, bo wiedziałem, że to ostatnie minuty, by się wysikać i wyjechać na tor w kwalifikacjach. Pukałem, bo zwykle w środku byli mechanicy. Powiedziałem, że to ja, bo kierowcy mają wyższy priorytet - opowiedział Rosberg w swoim programie "Beyond Victory".
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
- Nie było żadnej odpowiedzi. Pukałem kolejny raz, bo słyszałem, że ktoś jest w środku. Okazało się, że to Michael. Stał oparty o ścianę i patrzył na zegarek. Wiedział jak długo może tam siedzieć, by zdążyć wskoczyć do samochodu - dodał Rosberg.
Niemiec stwierdził, że właśnie takie zagrywki Schumachera prowadziły do tego, że podnosił on ciśnienie rywalom. - Stałem pod toaletą i panikowałem, bo nie mogłem podchodzić do kwalifikacji z pełnym pęcherzem. Byłem wkurzony, znalazłem wiadro z olejem w kącie i tam się załatwiłem. Tymczasem mechanicy szykowali już samochód, szukali mnie. Gdy zrobiłem, co miałem, to nagle otworzyła się toaleta, a z niej wyszedł Michael - opisał Rosberg.
Rosberg uważa, że Schumacher miał po prostu talent do takich zagrywek. - Nosił ksywkę "Mr Mind Games". Nawet nie musiał o tym myśleć, co by tu zrobić. Jemu to wszystko przychodziło naturalnie - stwierdził.
Czytaj także: Vettel może zakończyć karierę w F1
Doświadczenia ze wspólnych startów z Schumacherem zaprocentowały w roku 2016. Wtedy Rosberg był w stanie wykorzystać niektóre manewry w trakcie rywalizacji z Lewisem Hamiltonem. Dało mu to jedyny w karierze tytuł mistrza świata.
- Naprawdę musiałem się mocno zmienić. Nie było to łatwe. Takie zagrywki nie przychodziły mi naturalnie. Wiedziałem, że nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja. Jednak to jest część tego sportu - podsumował Rosberg.
Niektórym może to pomóc zrozumieć p. Russella (bardzo zdolny człowiek, jakby znał te wszystkie opowieści i uczył się na nich).