Promowanie przez Ferrari akcji "Mission Winnow" jest krytykowane przez część środowiska, bo stoi za nią gigant tytoniowy Philip Morris. Tymczasem w Formule 1 oraz wielu innych krajach obowiązują przepisy, które zabraniają reklamy papierosów. Philip Morris broni się jednak przed zarzutami i twierdzi, że "Mission Winnow" to akcja wspierająca technologie wolne od dymu.
Zastrzeżenia, co do sponsora Ferrari miały już australijskie władze, dlatego podczas pierwszego wyścigu sezonu Włosi korzystali z innego malowania samochodu. Loga "Mission Winnow" zostały zastąpione grafikami nawiązującymi do 90-lecia istnienia firmy.
Czytaj także: Ferrari nie martwi się o kolejny sezon
Tak samo będzie przy okazji nadchodzących wyścigów F1 w Kanadzie i Francji. Ferrari nie chce się bowiem narazić na jakiekolwiek oskarżenia pod swoim adresem i zarzuty, że łamie tamtejsze prawo. W obu państwach obowiązuje dość rygorystyczne przepisy dotyczące zakazu reklamy tytoniu
ZOBACZ WIDEO Inżynier z F1 pracuje nad sprzęgłem dla Łaguty. Niedługo zacznie nad silnikiem
Loga "Mission Winnow" zostaną też usunięte kombinezonów kierowców czy garażu zespołu.
Czytaj także: Vettel może zakończyć karierę w F1
Ferrari wykorzysta za to najbliższe wyścigi, by promować 90-lecie istnienia swojej firmy. Z tego względu tegoroczny samochód Włochów nosi nazwę SF90. Ponadto w muzeum w Maranello czynna jest specjalna wystawa, za sprawą której można dokładnie zapoznać się z dotychczasową historią firmy i poznać najważniejsze samochody Ferrari na przestrzeni lat.