Przed sezonem Renault zapowiadało walkę z czołowymi ekipami w Formule 1, a skończyło się ogromnym rozczarowaniem. Daniel Ricciardo i Nico Hulkenberg mają spore problemy, by zdobywać punkty w kolejnych wyścigach. Efektem jest dopiero ósma pozycja w klasyfikacji konstruktorów.
Renault na początku roku zostało dotknięte problemami z niezawodnością silnika. Do tego firma miała zaległości w produkcji części. Chociaż projektanci opracowali nowe koncepcje, to pojawiły się kłopoty z wytworzeniem komponentów i zamontowaniem ich w samochodach.
Czytaj także: Stroll wskazał przyczynę kryzysu Williamsa
- Możemy śmiało powiedzieć, że mieliśmy opóźnienie w pracy. To ciągnęło się przez całą zimę i robiliśmy wiele, by wygrać walkę z czasem. Dział zajmujący się produkcją ma mnóstwo roboty, jest zawalony wieloma projektami - powiedział "Motorsportowi" Cyril Abiteboul, szef Renault.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Przygoński o Rajdzie Dakar w Arabii Saudyjskiej: Mam nadzieję, że miejsce będzie sprzyjać. Celem podium
Dlatego też Grand Prix Francji, które zaplanowano na 21-23 czerwca, ma być pierwszym wyścigiem, w którym Renault zaprezentuje pełny potencjał. - Tam silnik znów będzie pracować pełnią mocy. Będziemy też mieć poprawioną aerodynamikę oraz szereg nowych rozwiązań, które zwiększą naszą wydajność. Nie mogliśmy ich wprowadzić do tej pory, bo mieliśmy opóźnienia w fabryce - dodał Abiteboul.
Wcześniej o problemach z częściami wprost mówiły zespoły Racing Point i Williams. Wspomniane ekipy już w lutym, gdy zbliżały się testy zimowe F1 w Barcelonie, miały problemy ze zbudowaniem na czas swoich samochodów.
Czytaj także: Wyścigi motocyklowe dla niepełnosprawnych
Ostatecznie, jako jedyny, na pierwszy dzień testowy nie zdążył Williams. Brytyjczycy wyjechali na tor dopiero trzeciego dnia testów, a w kolejnych tygodniach mieli spore problemy z brakiem części zamiennych.